czwartek, 10 stycznia 2019

"Czwartek z Okiem" - PRAWDZIWA SIATKARSKA RODZINA!



Bruno Krebok to w ostatnim czasie najczęściej wypowiadane imię i nazwisko w siatkarskiej rodzinie. I bardzo dobrze! Bruno to wnuk znanego polskiego zawodnika i trenera m.in. reprezentacji Polski w latach 1994-1996 Pana Wiktora Kreboka oraz syn Kuby Kreboka, który pracował w Chemiku Police, Wiśle Warszawa, a obecnie szkoli młodzież w Japonii. 








Jak można dowiedzieć się z mediów, Bruno cierpi na bardzo rzadką obustronną wadę nóżek. Dzieci z taką wadą rodzi się tak mało, że medycyna nie jest w stanie dokładnie badać tej choroby. Jak możemy przeczytać w opisie zbiórki:

Bruno ma wrodzoną lewostronną hemimelię strzałkową (brak kości strzałkowej) i podejrzenie amelii strzałkowej w prawej nodze (wykształcona część kości) oraz przodowygięcie obu piszczeli. 

Aby Bruno mógł normalnie funkcjonować potrzebna jest operacja przeprowadzona w Stanach Zjednoczonych przez doktora Drora Paleya. Koszt? 900 tysięcy złotych! Mogłoby się wydawać, że jest to ogromna kwota. ALE! To co wyprawia nasza prawdziwa rodzina siatkarska jest czymś niewiarygodnym! W ciągu dwóch dni zebrano prawie 700 tysięcy złotych! SIEDEMSET TYSIĘCY! W akcję zaangażowało się całe siatkarskie środowisko. Akcję wsparło już prawie 20 tysięcy osób! NIEWIARYGODNE! Każdy wpłaca tyle, ile jest w stanie i o to właśnie chodzi. Jedni wpłacają 2 zł, inni 10 zł, kolejni 50 zł, a jeszcze inni kwoty czterocyfrowe. Liczy się gest, ochota pomocy. Piękna sprawa!

Dodatkowo, warto wspomnieć, że dopiero dzisiaj rozpoczęły się aukcje gadżetów przekazanych przez… siatkarską rodzinę! Koszulki, medale, piłki i wiele innych. Koszulka Piotra Gruszki w ciągu 10 minut osiągnęła kwotę… 4 tysięcy! Obecnie jest to już kwota przekraczająca 6 tysięcy, a w momencie kiedy to czytacie pewnie zbliża się do 10! PETARDA!

Co na to dziadek? Jestem w szoku, bo ludzie dobrej woli pokazali, że mogą pomóc w każdej sytuacji! Całe moje życie staje mi przed oczami, dziś wiem że moja rodzina jest olbrzymia, bo to rodzina siatkarska. A siatkówka ratuje zdrowie mojemu wnuczkowi. Każda chwila spędzona z piłkami była warta tych ostatnich dni, gdy wy wszyscy tak cudownie nam odpłacacie. – powiedział były zawodnik i trener portalowi plusliga.pl.

Takie sytuacje pokazują, że trzeba wierzyć w ludzi! Każdy z nas ma swoją odmienną historię, jednak na samym końcu tego układu… wszyscy jesteśmy tylko i aż ludźmi. Wiecie co? Pomoc jest jak siatkówka. Żeby Bruno mógł zaatakować, siatkarska rodzina musi przyjąć zagrywkę, następnie doktor Dror Paley musi dokładnie wystawić piłeczkę na lewe skrzydło, a wtedy Bruno będzie mógł zrobić swoje! 

Ta siatkarska rodzina jest naprawdę magiczna. Każdy z nas może kibicować innej drużynie, może mieć innego ulubionego zawodnika/zawodniczkę. Możemy się sprzeczać co do wyników, taktyki, ustawienia, decyzji. Możemy. Jednak kiedy trzeba, to potrafimy wyciągnąć rękę i pomóc drugiej osobie, która potrzebuje pomocy! Piękna sprawa. Pomagamy! 

foto: Facebook - Bruno Bary Łajt Aukcja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz