To, że w Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) źle
się dzieje wiemy od ładnych paru lat. Przy okazji każdych kolejnych wyborów czy
to prezydenckich czy to organizatorów imprez, bardzo dużo mówi się o brudnych
interesach, które mają miejsce wewnątrz federacji. Jednak zawsze udawało się
wszystko załagodzić i „jakoś to było”, Natomiast dzisiaj coś musiało pójść nie
tak, najprawdopodobniej niewłaściwa koperta trafiła pod dane drzwi, bądź ilość
banknotów znajdująca się w niej, tym razem nie wystarczyła do uciszenia.
Tak jak się wam ostatnio chwaliłem, niedawno zacząłem czytać
książkę Thomasa Kistnera „FIFA. MAFIA. Brudne interesy w świecie futbolu”. Książkę,
która w bardzo dokładny i rzetelny sposób opisuje jak funkcjonuje FIFA, jakie
praktyki są w niej stosowane. Uwierzcie mi, czasami odnosi się wrażenie, że
rzeczy są tak dokładnie opisane, że aż niemożliwe jest dotarcie do takich
informacji. Zadawałem sobie pytanie: „Dlaczego różnego rodzaju służby
nadzorujące, policja nie miały dostępu do tego, do czego udało się dostać
niemieckiemu dziennikarzowi?” Szybko znalazłem odpowiedź: „bo nie chciały”
Dlaczego? Sami doskonale wiecie. J
To co obecnie dzieje się na naszych oczach powinno mieć
miejsce jakieś 40 lat temu, albo i dalej kiedy to właśnie ta cała mafijna
spirala zaczynała się napędzać. Kiedy szefem federacji był anglik Sir Stanley
Rous, człowiek starej, angielskiej szkoły, organizator Olimpiady w Londynie w
1948r, za co został pasowany na rycerza. Mniejsza z tym. Od 1961r., stał za
sterami FIFA i według opinii wielu osób spisywał się dobrze, jednak odrzucał
wszystko co nie zgadzało się z jego wartościami. Właśnie, wartościami, które
przeszkadzały w robieniu przekrętów! Rousowi udało utrzymać się do roku 1974r,
wtedy to właśnie Pan Horst Dassler, syn Adolfa Dasslera założyciela firmy
Adidas, postanowił zamieszać troszkę w światowej piłce. Horst Dassler słynął z
bezwzględnych zagrań jak np. nałożenie na każdą parę butów marki Puma, która
płynęła z Meksyku opłatę celną, w wysokości 10 dolarów. Natomiast jego produkty
przechodziły przez granice bezproblemowo! A co ciekawe, właścicielem firmy Puma
był jego kuzyn Armin Dassler, panowie lekko mówiąc nie przepadali za sobą. Skąd
Dassler miał taką moc? $$$ i wszystko jasne.
Z każdym kolejnym udanym przekrętem Horst Dassler napędzał
się, chciał więcej i więcej! Tak powstał zespół zwany - sportowym CIA, była to
grupa lobbystów, która podzieliła między sobą opiekę nad działaczami sportowymi
na całym świecie oraz wcielali do różnych związków swoich dodatkowych agentów.
Dasslerowi marzyła się pełnia władzy! Jednym z klientów CIA był Joao Havelange,
który chciał zrzucić ze stołka Sir Stanleya Rousa. Havelange miał reputację
skorumpowanego. Krajowy związek, którym rządził doprowadził do ruiny, a
potwierdzeniem tego był pomysł…odebrania mu w Brazylii prawa obywatelskich.
I taka oto osoba, dzięki wpływom
Dasslera i swojej skorumpowanej wizji objęła stanowiska prezydenta FIFA! Ta
damm! Witamy w FIFA! A w jaki sposób?
Podczas
wyborów w hotelu Steingenberger, krótko przed rozpoczęciem MŚ, Havelange
przyjął pomoc od Horsta Dasslera. Ponieważ Adidas zaopatrywał wiele
afrykańskich krajów, działacze byli od Dasslera uzależnieni. W ostatniej chwili
przed wyborami koperty z pieniędzmi powędrowały do hotelowych apartamentów
wybranych delegatów. Małe, brązowe koperty były przekazywane w takich duchu
wzajemnego zrozumienia, jakby motto całej operacji brzmiało: jeśli to za mało,
tylko powiedzcie.
I tak Na Moje Oko był to początek, końca FIFA. Havelange był
marionetką, skorumpowaną marionetką w rękach owładniętego pożądaniem władzy
Horsta Dasslera, który dorobił się astronomicznej ilości milionów właśnie na
kontraktach marketingowych z FIFA. Przypadek? Nie sądzę. Również on nauczył
obecnego prezydenta Seppa Blattera, tego jak poruszać się w tym „wyjątkowym”
biznesie.
Havelange rządził od 1974 do 1998r, jego prawą ręką był
właśnie Blatter, który od 1981r do 1998 pełnił funkcję sekretarza generalnego,
następnie przejął władzę i panuje do dziś, tak Na Moje Oko nie planuje wypuścić
tego stołka, trzyma się go rękami i nogami.
To co przez te lata wyprawiało się w FIFA jest czymś
nieprawdopodobnym, czytając książkę, czasami aż bierze dziw jak takie przekręty
mogły przejść na porządku dziennym bez żadnych konsekwencji?! Znikające
dokumenty, fikcyjne firmy w różnych dziwnych państwach o których nigdy
wcześniej nie słyszałem, służące do prania brudnych pieniędzy, sprzedawanie
praw telewizyjnych za jednego dolara, gdy obok na stole leżała wielomilionowa
oferta. To w tej federacji codzienność!
Długie staże na stanowisku prezesa? Nic dziwnego, jeśli ma
się w rękach tak kolosalne kwoty, którymi można „przekonywać” do swojej kandydatury.
A najśmieszniejsze w procesie wyboru jest fakt, że każdy członek FIFA posiada
jeden głos. Czyli powiedzmy Niemcy, Brazylia, Argentyna mają takie same prawa
jak Wyspy Zielonego Przylądka czy jakieś inne anonimowe federacje
piłkarskie. Blatter obiecujący w swoim programie wyborczym 250 tysięcy dolarów
każdemu członkowi FIFA załatwia sobie z urzędu parędziesiąt głosów, gdyż te
pieniądze stanowią 90% budżetu danych związków. Czują się one uzależnione od
pieniędzy, którymi dysponuje Blatter, dlatego grzecznie udają, że nic nie widzą
i nic się nie dzieje.
Natomiast zastanawiające jest to, gdzie w tym wszystkim była
Europa? Miejsce gdzie piłka jest bardzo popularna, gdzie pieniędzy jest tyle,
że te pieniądze od Blattera nie są federacją potrzebne. Dlaczego za to całe
towarzystwo musiały się wziąć służby z USA? Nie zdziwiłbym się gdyby służby
nadzorujące FIFA również były przez Blattera „przekonane” do jego czystej gry.
FIFA – Międzynarodowa Federacji Piłki Nożnej, piłki nożnej czyli
dyscypliny sportowej, natomiast tego sportu w tej federacji jest tylko co kot
napłakał. Pieniądze, pieniądze, pieniądze. A gdzie w tym wszystkim jest sport?
Gdzie w tym wszystkim są kibice? Zasady fair play? Które tak bardzo są przez
federacje lobbowane. Na Moje Oko to całe towarzystwo to złodzieje w białych
rękawiczkach, których zjadła pycha. Im więcej im się udawało, tym większe
przekręty zaczęli robić. Aż w końcu miarka się przebrała i balonik pękł.
Rozpisałem się dzisiaj, już kończę. FIFA wszystkiemu
zaprzecza? Nic dziwnego! FIFA jest ofiarą? Tak, tak. Wszyscy Wam współczujemy!
Panowie... Czas zwijać manatki! Kończ waść, wstydu oszczędź!
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz