Temat dzisiejszego wpisu mógł być
tylko jeden. 21 lat temu, Marek Cieślak zdobył z Włókniarzem złoty medal DMP.
Teraz wraca do Częstochowy, żeby powalczyć z zespołem o …
Ta wiadomość spadła na kibiców,
jak grom z jasnego nieba. Plotki, ploteczki krążyły, ale w obecnych mediach,
wiele z nich to informacje wyssane z palca. Jednak wczoraj, zostało to
oficjalnie potwierdzone – Marek Cieślak wraca do Częstochowy! Tydzień temu, pisałem
o tym, że skład personalny Włókniarza Częstochowa jest prawie idealny. Myślałem,
że na jakiś czas temat speedway’a zejdzie na dalszy plan, jednak tak się nie
stało.
Na Moje Oko, ściągnięcie Cieślaka
do Częstochowy to wyśmienity ruch pod wieloma względami. Przyjście do
Częstochowy Cieślaka, to jak dołożenie zawodnika pod numerem 9/17 – motywacja,
wiedza, doświadczenie. Komplet. Dodatkowo, Cieślak to dobry ruch marketingowy,
gdyż jest to osoba bardzo mocno rozpoznawalna w żużlowym, sportowym świecie.
Nie można zapominać, że jest to selekcjoner naszej reprezentacji narodowej.
Jednak co najważniejsze dla częstochowskich kibiców, Cieślak jest pod Jasną
Górą po prostu bardzo, ale to bardzo lubianym oraz szanowanym człowiekiem.
Patrząc już stricte, przez pryzmat
żużlowy. Cieślak to specjalista od przygotowywania torów dla swojej drużyny.
Wiele lat spędził w Częstochowie, wie gdzie stoi polewaczka i mam nadzieję, że
dzięki temu oraz wsparciu kibiców, uda się zbudować twierdzę pod Jasną Górą.
Odnoszę wrażenie, że przy
Włókniarzu ponownie zaczyna tworzyć się pewna aura, która sprawiła, że tak bardzo wkręciłem się w ten sport. Były to czasy prezesury Mariana Maślanki,
kiedy to na stadionie, regularnie gościło grubo ponad 10 tysięcy ludzi. Każde
spotkanie „Lwów” to było święto. Teraz po ciężkich latach, Włókniarz powoli
wraca na swoje miejsce. Zawodnicy chcą zostawać w klubie, inni, z dużymi
nazwiskami, chcą do niego przychodzić. Dobrze to wygląda.
Zadaniem Cieślaka ma być nie tylko prowadzenie pierwszego
zespołu, ale również praca z młodzieżą. W Zielonej Górze, nie zawsze wychodziło
to najlepiej. Pamiętamy wypowiedzi o lewatywie oraz o lepieniu z gliny. Cieślak
się bronił, że nie miał w kontrakcie pracy z juniorami i tak dalej. Mam
nadzieję, że w tym przypadku, sprawa będzie dograna, dogadana, a częstochowscy
juniorzy będą mogli rozwijać swój talent przy selekcjonerze reprezentacji
Polski.
Żeby nie było tak słodko. Cieślakowi zarzuca się, że ma
worek medali, bo w trakcie kariery wybierał takie kluby, gdzie był mocny skład.
Można piłeczkę odbić, że dobry zespół, potrzebuje dobrego trenera i nie zawsze
jest to proste zadanie, aby poprowadzić zespół złożony z „gwiazd”. To tak jakby
zarzucać Guardioli, Mourinho, Zidanowi w piłce nożnej - Rezende, Mendezowi w
siatkówce, Kerrowi, Jacksonowi w koszykówce i tak dalej, że mają medale, tylko
dlatego, że prowadzili mocne zespoły. Prezesi mocnych klubów, z jakiś
powodów, tych trenerów wybrali.
Oczywiście, nie jest to człowiek krystalicznie czysty. Wystarczy
wspomnieć alkoholową aferę w Ostrowie w 2015 roku, gdzie po jednym ze spotkań
policja zbadała Cieślaka alkomatem, który wykazał w wydychanym powietrzu 1
promil alkoholu. Jedni powiedzą, że amatorka i nie można z kimś takim
współpracować. Inni stwierdzą, że to też człowiek, że każdemu się zdarza. Nie
ma ludzi idealnych.
Warto wspomnieć, też o tym, że cała radość częstochowskiego
środowiska żużlowego, jest spowodowana poniekąd ciężką sytuacją osobistą trenera,
który chciał pracować blisko domu, blisko chorującej mamy. Cieślak mówi o tym
otwarcie, że ta sytuacja miała spory wpływ na podjęcie decyzji. Jest to dla
mnie, jak najbardziej zrozumiałe. Mam nadzieję, że obecność syna, pomoże mamie w powrocie do zdrowia.
Cieślak wraca do swojego domu, wraca do macierzystego
Włókniarza, z którym po drużynowe mistrzostwo kraju sięgał i jako zawodnik
(1974), i jako trener (1996). To właśnie pod Jasną Górą spędził swoją całą
karierę zawodniczą. Teraz po 21 latach pracy w innych klubach, wraca do
Częstochowy i … jak myślicie?
Paweł.
foto: czestochowa.um.gov.pl
foto: radiowroclaw.pl
foto: radiowroclaw.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz