Żużlowe okienko
transferowe zamknięte, choć kluby cały czas mają jeszcze delikatnie uchyloną
furtkę, jednak myślę, że główne armaty zostały już wystrzelone.
Zmiany, zmiany, zmiany.
Tak najlepiej można podsumować tegoroczne okienko transferowa w polskiej PGE
Ekstralidze. Były transfery, o których wiedzieli prawie wszyscy już w sierpniu.
Były transferowe hity. Były transfery, które dość mocno zaskoczyły. Mówiąc
krótko, sporo się działo. W moim krótki podsumowaniu, przeprowadzone transfery
podzieliłem na trzy kategorie. Największa jakość – zawodnicy, który wniesie do
zespoły ogromną jakość, oczywiście „na papierze”. J
Największa niespodzianka – transfery, które najbardziej mnie zaskoczyły.
Największa nadzieje – transfery, które mogą się okazać „strzałem w dziesiątkę”.
W każdej z kategorii wyróżniłem trzech zawodników.
NAJWIĘKSZA JAKOŚĆ
1. Jason Doyle – transfer
Mistrza Świata, po prostu musi zostać uznany, za transfer, który do drużynie
ogromną jakość. Jestem przekonany, że Doyle będzie liderem zespołu z Torunia,
będzie zdobywał dla „Aniołów” ogromne ilości punktów. Spełnił już swoje marzenie,
zaspokoił swoją „obsesję”, którą było zdobycie tytułu Mistrza Świata. Teraz
może być jeszcze silniejszy i jeszcze lepszy. Jestem tylko ciekaw, czy podobnie
jak w poprzednim roku, w przypadku walki o obronę tytułu Mistrza Świata w decydującej
fazie sezonu, będzie się trochę „oszczędzał”. Czas pokaże. Bądź co bądź, jest
to dla mnie jakościowo transfer numer „1”.
2. Jarosław Hampel – po
fantastycznym sezonie w barwach klubu z Zielonej Góry, Jarosław Hampel wraca do
Leszna! Ten transfer, to nie tylko genialne posunięcie sportowe aktualnego
Drużynowego Mistrza Polski, ale również marketingowe. Hampel w poprzednim
sezonie zdobył średnio ponad 9 punktów na mecz, był drugim najlepszym polskim zawodnikiem
w lidze. Na Moje Oko, po tym transferze, Hampel może wskoczyć na jeszcze wyższy
poziom.
3. Niels Kristian Iversen – drugi
transfer klubu z Torunia, co pokazuje, że w nadchodzącym sezonie „Anioły” chcą
włączyć się do walki o wyższe cele, niż w tym sezonie. Duńczyk zdobywał średnio
ponad 9 punktów na mecz, gdyby nie jego kontuzja w końcówce sezonu, Stal Gorzów
mogłaby powalczyć o złoto. Pewny punkt każdego zespołu, ciekawy transfer, która
wnosi do zespołu bardzo dużo jakości.
NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA
1. Greg Hancock – miało
być to podsumowanie najwyższej klasy rozgrywkowej, ale największą
niespodzianką, jest dla mnie brak tego zawodnika w tejże PGE Ekstralidze. Amerykanin
postanowił przenieść się do … drugoligowej Stali Rzeszów, gdzie rozpoczęto
proces „odradzania” speedway’a. „Herbie”
ma pełnić w Rzeszowie rolę nie tylko zawodnika, ale również mentora, ma
przyciągać sponsorów, ma pomagać w wielu pozasportowych aspektach. Brzmi
interesująco, ale będzie mi go brakowało w najwyższej klasie rozgrywkowej, gdyż…
po prostu, bardzo mocno cenię i szanuję tego zawodnika.
2. Rafał Szombierski – „Szumina”
wraca do Częstochowy! To dla mnie ogromna niespodzianka. Po czterech latach
przerwy, Rafał Szombierski wraca na Olsztyńską, gdzie przez pięć lat, zyskał
sporą ilość kibiców. Żużlowy „Showman”, który swoją jazdą oraz swoim
zachowaniem, bawi kibiców zgromadzonych na stadionie. Jednak co najważniejsze,
przeważnie można liczyć, również na jego punkty. Super pomysł na trzeciego,
polskiego zawodnika!
3. Martin Smoliński – przez
kilka ostatnich lat, Niemiec całkowicie odpuścił sobie starty w Polsce. W
poprzednim sezonie, „odjechał” jedno spotkanie w barwach klubu z Lublina, a
teraz… podpisuje kontrakt z Falubazem! To może być, bardzo ciekawy transfer.
Myślę tutaj, nie tylko o wartości sportowej, którą Martin jest w stanie
zapewnić, jako zawodnik drugiej linii. Jednak, zwróćmy również uwagę na to, że przecież
Zielona Góra leży tylko 70 kilometrów od granicy polsko-niemieckiej. Osoba
Martina Smolińskiego, to największa gwiazda niemieckiego speedway’a!
NAJWIĘKSZA NADZIEJA
1. Max Fricke – ostatniego
dnia okienka transferowego, Betard Sparta Wrocław wyrzuciła na stół 300 tysięcy
i wykupiła z Rybnika, młodego Australijczyka. Na Moje Oko, genialny ruch
transferowy wrocławian, którzy wiążą spore nadzieje z Fricke. Dlatego jest to nadzieja, numer jeden
w moim rankingu. Nadzieja, która według mnie ma duże szanse, na spełnienie
oczekiwań.
2. Brady Kurtz - Jego
doświadczenie ekstraligowe jest niewielkie. W końcówce ostatniego sezonu
pokazał się z dobrej strony na wypożyczeniu w klubie z Rybnika. W dwóch meczach
uzyskał tam średnią biegową - 1,750. Unia Leszno, chce odważnie stawiać na
młodego Australijczyka. Myślę, że władze klubu z Leszna za dużo nie tracą, a
mogą zyskać bardzo dużo. Powiedzmy, że Brady zastąpi w składzie Petera
Kildemanda. Gorzej na pewno nie pojedzie, a śmiem twierdzić, że dużo lepiej.
3. Szymon Woźniak – Indywidualny
Mistrz Polski, bardzo dobry sezon w barwach Sparty Wrocław, teraz czas na nowe
wyzwanie i walkę w barwach Stali Gorzów, która wiąże z osobą Woźniaka spore
nadzieje. Jestem bardzo ciekawy, jak to się wszystko potoczy w przyszłym
sezonie.
WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA
Jako ogromny fan
częstochowskiego Włókniarza, muszę kilka słów poświęcić dla „Lwów”. Okienko
transferowe oceniam… prawie idealnie. J Najważniejsze
ruchy, to Na Moje Oko zatrzymanie duetu Zagar-Madsen. Transfer Lindgrena –
majstersztyk. Jest to zawodnik, który jeśli tylko mu na to pozwoli zdrowie,
będzie pewnym punktem zespołu. Druga linia? Tobiasz Musielak, o którym mówiło
się przy każdym okresie transferowym. W poprzednim sezonie średnio 5 punktów na
mecz, jednak może to być ciekawa opcja, która „odpali” w Częstochowie, gdzie
często potencjał zawodników rozkwita i wskakuje na wyższy poziom. Adrian
Miedzieński – nie wiem czemu, ale ten transfer nie wzbudza u mnie pozytywnych
emocji. Ja wiem, że liczą się punkty, że wynik. Jednak oprócz tego, są też
pewne wartości, które ten transfer Na Moje Oko nadszarpuje. No, ale… Ja jestem
tylko kibicem, który może sobie ponarzekać. J
Juniorzy? Myślę, że
Michał Gruchalski może pokazać się z dobrej strony. W poprzednim sezonie zebrał
doświadczenie, sprawił kilka niespodzianek, teraz czas wziąć na barki rolę
lidera formacji juniorskiej. Drugi junior, temat drażliwy, temat ciężki, ale
myślę i mam nadzieję, że nie będzie to „tylko kevlar”, choć określenie bardzo
mi się spodobało. J
Pod numer 8/16 startować
ma Andreas Lyager. Duńczyk to jedna z nadziei tamtejszego speedwaya. W tym roku
zajął trzecie miejsce w mistrzostwach Europy juniorów, a Częstochowa lubi
takich zawodników i daje im spore szanse. Rezerwowi? „Szumina”, o którym
pisałem wcześniej oraz Kudriaszow, który będzie czekał na swoją szansę.
Jak oceniam okienko? Prawie
idealnie, dlaczego prawie? Mam nadzieję, że się domyślacie. ;)
Paweł
foto: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz