Wczoraj na Stadionie Śląskim w
Chorzowie odbył się memoriał ku czci Kamili Skolimowskiej. Przez stadion przewinęły
się dziesiątki medalistów mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich.
Plejada gwiazd, która na oczach ponad 40 tysięcy kibiców zrobiła dobrą robotę!
41 226 widzów! Kosmiczna
liczba, która potwierdza zapotrzebowanie na lekkoatletykę w Polsce. Na Moje Oko
mało kto się spodziewał, że taka liczba widzów zagości na „Śląskim”. Wczorajszy
memoriał ku czci naszej mistrzyni olimpijskiej z Sydney - Kamili Skolimowskiej,
pokazał że dookoła „lekkiej” wytworzył się bardzo przyjemny klimat. Ogromną
rolę odegrały tutaj oczywiście sukcesy naszej reprezentacji podczas Mistrzostw
Europy w Berlinie, ale to nie może dziwić. Każda osoba, która choć trochę
interesuje się sportem, wie że najlepszą dźwignią, trampoliną dla danej
dyscypliny jest… wynik. Proste.
Jednak to nie wszystko! Sukces
wczorajszej imprezy, to również organizacja i zawodnicy, którzy zostali do
Chorzowa ściągnięci. Słuchając komentarzy zawodników, również tych zagranicznych,
wszyscy wychwalają wczorajszą imprezę. Przepiękny stadion, genialni sportowcy
no i wreszcie publiczność! Mam nadzieję, że nie jest to jednorazowy wystrzał.
Bardzo mocno liczę na to, że BOOM na lekkoatletykę zostanie wykorzystany, a nie
zmarnowany jak to bywało w innych dyscyplinach.
Lekkoatletyka jest bardzo, ale to
bardzo ważną dyscypliną. Z autopsji wiem, że osoba, która „liznęła” choć trochę
„lekkiej” z miejsce wskakuje na wyższe poziom w innych dyscyplinach. Dlatego jako
trener siatkówki dzieci, bardzo często wprowadzam do swoich treningów elementy
ogólnorozwojowe – biegi, skoki, rzuty, przewroty, drabinki i inne cuda, która
tak jak lekkoatletyka rozwijają ogólny rozwój dziecka, zawodnika. Jest to
bardzo ważne, dlatego tym bardziej liczę, że za BOOM pójdą czyny, programy,
projekty, które w przyszłości zaprocentują. Będziemy wtedy mogli podziwiać nie
tylko wyśmienitych lekkoatletów, ale sportowców. Nie każde dziecko, które
będzie brało udział w takich treningach zostanie lekkoatletą, ale każde z nich,
po takich treningach będzie dużo lepiej przygotowane do innej dyscypliny, a
nawet do zwykłego, zdrowego życia.
Nie może być zbyt kolorowo. Są
osoby, które wysoką frekwencję na wczorajszym memoriale tłumaczą darmowymi
biletami i nowym stadionem… OK! Pewnie jest grupa osób, która przyszła na
stadion tylko dlatego, że było darmowe wejście. Jednak mimo wszystko trzeba z
domu wyjść, zaplanować, spiąć się, dojechać itd. Sam fakt, że ktoś się
zainteresował, znalazł informację, już jest dla całego środowiska cenne! To
dziecka, ten rodzic, zetknął się z „lekką”, zobaczył piękne widowisko i kilku z
nich pewnie pójdzie zaraz na trening. O to właśnie chodzi! Step by step.
Ostatnio, podczas porannej
prasówki, natknąłem się na bardzo fajny wywiad Kamila Wolnickiego (Przegląd
Sportowy) z Sofią Ennaoui, która w taki sposób odniosła się do porównań
zarobków i całej piłkarskiej otoczki:
Ostatnio ktoś podpisał zdjęcie lekkoatletów i porównał ich do piłkarzy
i ich zarobków. I miał rację, bo uważam, że sportowiec jest tyle wart, ile chcą
za niego płacić. Skoro piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem świata,
to piłkarze najlepiej zarabiają, prawda? Na zdrowie, niech zarabiają! Ja wiem,
ile poświęceń i wyrzeczeń kosztuje uprawianie sportu, niezależnie od
dyscypliny. Ja nie będę walczyła o popularność lekkiej atletyki kosztem
dyskredytowania piłki nożnej. My, lekkoatleci, możemy promować
naszą dyscyplinę osiągnięciami i swoimi osobami.
Kwintesencja! O to właśnie
chodzi! To jest to! To jest dobra droga! Odpowiedzialność za sukces danej
dyscypliny ponoszą również sportowcy. To oni muszą robić wyniki, to oni muszą
żyć w mediach społecznościowych, to oni muszą udzielać wywiadów, to oni muszą strzelać
sobie „selfiaki” z dziećmi, to oni muszą być otwarci na kibica… bo wtedy
sponsor będzie otwarty na nich. To jest to!
Oko. ;)
Główne foto: Silesion.pl
Foto w artykule: Dziennik Zachodni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz