Kilka
ostatnich dni obfitowało w wiele wydarzeń siatkarskich. Mieliśmy możliwość
podziwiania naszej pierwszej kadry grającej w Lidze Światowej, mogliśmy również
obserwować poczynania kadry B, prowadzonej przez Andrzeja Kowala. Krótko rzecz
ujmując, Na Moje Oko… mamy dużo powodów do radości!
poniedziałek, 29 czerwca 2015
środa, 24 czerwca 2015
Kurek, atakujący czy przyjmujący?
Po tym jak Mariusz Wlazły zrezygnował z gry w drużynie
narodowej wśród kibiców, dziennikarzy i wszystkich ludzi związanych z siatkówką
zapanowała chwila grozy, kto będzie atakującym? Trener Antiga postanowił
sprawdzić na niej wracającego do kadry Kurka i chyba sam nie spodziewał się
tego, że Kurek tak fenomenalnie odnajdzie się na tej pozycji. Tylko co dalej?
sobota, 20 czerwca 2015
Losowanie grup Mistrzostw Europy 2016
Wczoraj w centrum kongresowym w Krakowie odbyło się uroczyste losowanie grup Mistrzostw Europy w piłce ręcznej, które w 2016 roku odbędą się w naszym kraju. Tuż po losowaniu udało mi się porozmawiać z Michałem Szybą i Piotrem Chrapkowskim, oto efekty.
piątek, 12 czerwca 2015
Transferowa patologia
Ostatnio w mediach bardzo głośno zrobiło się o kontrakcie
Nikołaja Penczewa. Czy on jest, czy go nie ma i dlaczego. Agent zawodnika,
Konstantin Tiufekciew, robi wielkie show, natomiast sam Penczew wszystkiemu
zaprzecza. Ja chciałbym Na Moje Oko, zająć się tematem samych kontraktów.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
Lech mistrzem Polski, ale co dalej?
Wczoraj poznaliśmy najlepszą piłkarską drużynę naszego kraju,
został nią Lech Poznań. Szampany strzelają, fety nie mają końca. Jednak zaraz
szaleństwo opadnie i pojawi się pytanie, co dalej?
Pierwszy mecz eliminacji do Ligi Mistrzów Lech rozegra już
za miesiąc, 14 lub 15 lipca. Potencjalni rywale? Między innymi, mistrz Bośni i
Hercegowiny, FK Sarajevo, które w trakcie sezonu wygrało 19 spotkań, dziewięć
zremisowało i tylko dwa przegrało. Innym rywalem może być mistrz Gruzji,
drużyna Dila Gori, która podczas sezonu 19 razy wygrała,7 razy zremisowała i
poniosła 4 porażki. Dundalk FC lider tabeli ligi irlandzkiej. CS Fola Esch,
czyli najlepsza drużyna ligi luksemburskiej. 19 zwycięstw, 4 remisy i 3
porażki, to bilans CS Fola Esch w zakończonym sezonie. No i do tego oczywiście potwory
z przeszłości, czyli litewski Żalgiris Wilno, który wyeliminował Lecha w 2013r.,
czy też islandzki Stjarnan, który rok temu stanął na drodze Lecha w podboju
Europy.
Nasz mistrz, czyli Lech Poznań na przestrzeni całego sezonu
rozegrał 37 spotkań, 19 z nich wygrał, aż 13 zremisował i 5 przegrał. Biorąc
same suche wyniki z poszczególnych lig, mistrz naszego kraju jest jednym ze
słabszych mistrzów w Europie. Bolesne. Dodatkowo, co mnie jeszcze bardziej
niepokoi, po zdobyciu mistrzostwa dużo więcej mówi się o odejściach zawodników m.in.
Linetty, Hamalainen, Lovrencsics, aniżeli o wzmocnieniach drużyny, która za
niedługo ma walczyć o europejskie puchary. Nawet w tym składzie, który obecnie
posiadał Lech, nie był to jakiś turbo-klasowy zespół i na pewno przydałoby mu
się kilka wzmocnień, a o nich ani widu, ani słychu, parę spekulacji.
Tak sobie myślę, że Mistrzostwo to powinna być pewnego rodzaju
nobilitacja, szansa dla klubu, dla kibiców, dla wszystkich na to aby wykonać
krok dalej. A odnoszę wrażenie, że w naszych drużynach wygląda to zupełnie
inaczej. Kluby cieszą się tym, co mają i nie chcą iść naprzód, nie chcą inwestować, bo boją się, że gdy nie awansują dalej to
budżet się nie domknie. Tak koło się zamyka, niestety na bardzo niskim poziomie. A skoro same kluby już na samym początku tej układanki
mają jakieś obiekcje co do dalszego rozwoju, to o czym my tutaj w ogóle mówimy?
Chcąc stawać się lepszym, trzeba brać przykład z
najlepszych, którzy na chwilę obecną znajdują się w Barcelonie. Ledwo zakończył
się sezon, a oni już mają nowego zawodnika, który ma zastąpić Daniego Alvesa, o
którego odejściu mówiło się od jakiegoś czasu. Akcja – reakcja. Oczywiście
porównanie Lecha z Barceloną jest trochę niedorzeczne, ale chodzi mi o sam fakt
zarządzania klubem. Skoro wiemy od długiego czasu o odejściu jakiś zawodników, to nie
czekamy na gwiazdkę z nieba, tylko już w trakcie sezonu staramy szukać się ich zastępców. A nie,
kończymy sezon i wtedy zaczynamy planować co, jak, gdzie, kiedy. Za późno. Sukces rodzi
się właśnie tutaj, na samym początku tej długiej drogi. A skoro już na samym początku nie funkcjonuje to tak jak powinno, to jak może to funkcjonować dobrze na kolejnych etapach?
No i właśnie, co dalej? Czy Lecha stać na ugranie czegoś w
eliminacjach Ligi Mistrzów? Na Moje Oko będzie bardzo, ale to bardzo ciężko.
I nie robię sobie już po raz kolejny jakiś dzikich nadziei na złote góry. Liczę po cichu na awans do fazy grupowej Ligi Europy wraz z jakąś inną polską
drużyną, bo na nic więcej na chwilę obecną nas nie stać. Nikt chyba nie chce po raz kolejny przeżywać porażek z amatorami
czy kelnerami. Liczę na to, że mistrz Polski w końcu zaprezentuje się jak
mistrz Polski, pokaże przysłowiowe jaja! Bo czymże będzie ten triumf na swoim
podwórku, gdy za chwilę okaże się, że poza pucharem w gablocie nic więcej on
nie znaczył…
Paweł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)