Wczoraj w centrum kongresowym w Krakowie odbyło się uroczyste losowanie grup Mistrzostw Europy w piłce ręcznej, które w 2016 roku odbędą się w naszym kraju. Tuż po losowaniu udało mi się porozmawiać z Michałem Szybą i Piotrem Chrapkowskim, oto efekty.
Zacznę szablonowo, jak Pan oceni grupowych rywali?
Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Mistrzostwa Europy są dużo cięższe niż Mistrzostwa Świata, liczyliśmy się z tym, że w styczniu będą czekać nas ciężkie mecze i tak też będzie. Serbowie, Macedończycy typowo bałkańska krew, a więc temperamentni zawodnicy i z nimi zawsze trzeba się mocno napocić. No a Francuzi, to nie trzeba nikomu przedstawiać. Dwa lata temu powalczyliśmy z Francją w grupie, przegraliśmy jedną bramką, może teraz przyjdzie czas na zwycięstwo.
Na to liczę! Czytałem gdzieś że na zwycięstwo nad Francją czekamy od ładnych paru lat, na zwycięstwo z Hiszpanami też długo czekaliśmy i przyszło na MŚ, teraz czas na Francuzów.
No tak jak mówisz, każda passa ma swój koniec. Długo nie mogliśmy wygrać z Chorwatami, passę zakończyliśmy, to samo z Hiszpanami, teraz czas na Francuzów. Tym bardziej, że przed tak wspaniałą, własną publicznością człowiek na parkiecie odnajduje w sobie jakieś dodatkowe talenty (śmiech). Na pewno będzie fenomenalne spotkanie, to możemy kibicom zapewnić.
Michał Szyba rzuca zwycięską bramkę w ostatniej sekundzie? Na remis już rzuciłeś, teraz czas na krok dalej.
Nie miałbym nic przeciwko temu! (śmiech)
Najwyższy poziom! Cała organizacja, promocja Mistrzostw Europy, idzie to naprawdę w bardzo dobrym kierunku. Ostatnimi czasy jesteśmy znani z tego, że organizujemy fenomenalne imprezy, jak choćby ostatnie Mistrzostwa Świata w siatkówce.
Ostatnio bardzo dużo szumu zrobiło się wokół tego, że jako organizator mogliśmy cztery ekipy wydelegować do poszczególnych miast. Wy cały turniej gracie w Krakowie, to chyba dobrze.
Dla nas na pewno tak, w ten sposób unikniemy podróży, przejazdów, a to naprawdę męczy. Takie rozwiązanie jest dla nas po prostu wygodniejsze. Proszę mi wierzyć, że na poziomie Mistrzostw Europy o zwycięstwie będą decydować niuanse. Jako organizator mamy takie prawo, a więc je wykorzystujemy. A co do samego Krakowa, graliśmy tutaj w maju i wyglądało to naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że w styczniu będzie podobnie.
Jutro spotkanie z Danią i czytając wypowiedzi trenera Bieglera nie ma odpuszczania.
Dokładnie! Nie mamy już przed sobą tych spotkań o stawkę, dlatego każdy mecz musimy traktować bardzo poważnie, jako kolejny krok w przygotowaniach do tej docelowej imprezy. Pełna mobilizacja, walka, no i oczywiście zwycięstwo.
***
Nie jest to chyba ani jakaś łatwa grupa, ani grupa śmierci, więc jaka jest to grupa dla Piotra Chropkowskiego?
Normalna (śmiech). Los chciał żebyśmy spotkali się z takimi drużynami, a my jesteśmy od grania. Przeanalizujemy każdego rywala, przygotujemy się najlepiej jak się do i jeśli tylko będziemy grali dobry handball to będziemy wygrywać, nie ważne z kim. Dodatkowym handicapem będą na pewno nasi kibice, dlatego żaden rywal nie może być nam straszny.
Zabrzmiało groźnie, a co Pan powie o grupie C?
O! To jest grupa śmierci. Jednak jak doskonale wiemy, w Europie nie ma słabych drużyn. Nawet te na papierze słabsze drużyny posiadają w swoich składach znakomite gwiazdy, które potrafią pociągnąć resztę zespołu, Białoruś ma Rutenkę, Macedonia ma Lazarova itd. W każdej kadrze znajdziemy zawodników z najlepszych klubów, dlatego różnice między poszczególnymi zespołami są naprawdę niewielkie. Każdy mecz to będzie kawał ciężkiej pracy.
W końcu… Mistrzostwa Europy to dużo cięższy turniej niż Mistrzostwa Świata.
Tak, tak jest to dużo cięższy turniej. Nie ma drużyn egzotycznych, które w piłkę ręczną grają bardziej amatorsko, w Europie mamy tylko zawodowstwo. Dlatego dla koneserów piłki ręcznej ten europejski turniej jest na pewno dużo smaczniejszym kąskiem.
A jak Pan oceni to dzisiejsze przedsięwzięcie?
Bardzo mi się podobało! Występy taneczne, wokalne, naprawdę wszystko na najwyższym poziomie. Tak po polskiemu (śmiech).
Jutro spotkanie z Danią, nie jest to chyba najlepsza pora na granie, bo większość z Was jest już po sezonie, myślami gdzieś tam na gorącej plaży…
Na pewno nie jest to jakaś najlepsza pora na mecz. Natomiast w związku z tym losowanie i tym całym przedsięwzięciem, miło będzie zagrać towarzysko z takim zespołem jak Dania. Mimo to, że nasi jutrzejsi rywale nie przyjechali w swoim najsilniejszym składzie to i tak na pewno będą ciężkim rywalem. Dlatego dla sympatyków piłki ręcznej z pewnością będzie to ciekawe widowisko, a my jak to my, będziemy chcieli wygrać!
***
Tyle zawodnicy, natomiast jak to wygląda Na Moje Oko! Jestem zadowolony, bo taka grupa na pewno dostarczy kibicom wielu emocji, a tego właśnie od sportu oczekujemy. Macedonia, czyli Kiril Lazarov i spółka, rywal niewygodny, ale na pewno w zasięgu naszych zawodników. Serbia, z Serbami mamy rachunki do wyrównania z poprzednich mistrzostw Europy. Przegraliśmy z nimi w grupie 20:19, o sile drużyny stanowią dobrze znani Marko Vujin czy Rastko Stojković. No i Francja, aktualni mistrzowie olimpijscy, mistrzowie Świata i Europy. Wygrywają wszystko jak leci, Na Moje Oko czas najwyższy sprowadzić ich na ziemię! Niech zrobią to nasze biało-czerwone walczaki!
Sama ceremonia international level! Pod każdym względem! Oby wraz z poziomem organizacji w parze poszedł poziom gry kadry, wtedy o wynik możemy być spokojni.
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz