Kilka
ostatnich dni obfitowało w wiele wydarzeń siatkarskich. Mieliśmy możliwość
podziwiania naszej pierwszej kadry grającej w Lidze Światowej, mogliśmy również
obserwować poczynania kadry B, prowadzonej przez Andrzeja Kowala. Krótko rzecz
ujmując, Na Moje Oko… mamy dużo powodów do radości!
Zacznę od naszej pierwszej kadry, która na bardzo gorącym terenie, w Teheranie zdobyła aż 4 punkty! Biało – czerwoni wygrali z rywalem, ale nie tylko! Wygrali również z rozjuszoną, turbo-trąbkową, publicznością. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, że niektórzy gracze i trenerzy podczas spotkania nosili stopery w uszach. Dodatkowo jeszcze, podopieczni trenera Antigi wygrali z samymi sobą, z własnym zmęczeniem. Po długich wojażach rosyjskich, amerykańskich, zmianach stref czasowych itd., nasze Orły nie poddały się i dały radę! Naprawdę, oglądało się to z ogromną przyjemnością, a charakter jaki pokazała biało-czerwona ekipa na boisku w Teheranie jest czymś fenomenalnym!
Tak
Na Moje Oko w tych spotkaniach wygrał właśnie ten polski charakter! Nie
technika, nie taktyka, nie jakość, choć są one na pewno ważne, ale to te cechy
wolicjonalne poniosły naszą drużynę do zwycięstwa! Właśnie, DRUŻYNĘ! Nasz
francuski duet trenerski stworzył naprawdę grupę zawodników, którzy tworzą
jedną całość. Widząc we wczorajszym meczu reakcje zawodników stojących w
kwadracie rezerwowych odnosiłem wrażenie, że oni bardziej się cieszą i
przeżywają niż Ci na boisku.
Nie
można zapominać również o tym najważniejszym aspekcie, czyli umiejętnościach
sportowych. Cieszy to, że wszystko jest zbilansowane. Jeden zawodnik ma gorszy
okres, wchodzi z ławki zmiennik a poziom gry drużyny jest cały czas ten sam, a
czasami nawet lepszy. To cechuje naprawdę znakomite drużyny. Zadyszkę złapał
Mika, na boisko wszedł Buszek i rozgrywał bardzo dobre zawody. W Teheranie
brakło naszego lidera Bartka Kurka, obawiałem się, że Jarosz nie dźwignie
ciężaru i w pierwszym meczu może nie szło mu zbyt dobrze, ale w drugim
spotkaniu odpokutował i poprowadził drużynę do zwycięstwa. DRUŻYNA!
Oprócz
naszej pierwszej reprezentacji ostatnio mieliśmy okazję również podziwiać jej
zaplecze. Podczas Igrzysk Europejskich w Baku, nasz kraj reprezentowała drużyna
złożona głównie z młodych zawodników, wspartych dwoma-trzema doświadczonymi
graczami. Skończyło się czwartym miejscem, czuję gdzieś pewnego rodzaju niedosyt,
bo gra tej drużyny była naprawdę ciekawa i Na Moje Oko zasługiwała na medal,
jakiegokolwiek koloru.
Oczywiście
nie było idealnie, bo były błędy, były przestoje i można przyczepić się jeszcze
do kilku innych rzeczy, ale to dobrze! Bo jakby to wyglądało, gdyby drużyna,
która spotyka się w takim składzie pierwszy i ostatni raz nie popełniała błędów
i roznosi turniej. Igrzyska Europejskie
zweryfikowały mocne i słabe strony tej grupy i pokazały bardzo ważną rzecz, że
warto stawiać na młodych!
Szalpuk
20 lat, Śliwka 20 lat, Kędzierski 21 lat, Grzechnik 22 lata, Romać 23 lata, Dryja 23 lata itd.,
to Ci młodzi zawodnicy stanowili o sile tej drużyny. Szalpuk prawie w pojedynkę
rozprawił się z Bułgarami, Śliwka rozegrał wręcz fenomenalne spotkanie
przeciwko Rosjanom, Kędzierski w trakcie turnieju wywalczył sobie miano
pierwszego rozgrywającego, Grzechnik i Romać dawali bardzo dobre zmiany.
Oczywiście mieli swoje dołki, ale to są jeszcze młodzi gracze! 6 zwycięstw, 2
porażki, bilans jak najbardziej godny, tak jak cały turniej, który na pewno w
przyszłości zaprocentuje!
Tak
jak wspominałem na początku, mamy dużo powodów do radości! Dlatego cieszmy się
tym! Jesteśmy Mistrzami Świata, mamy odmłodzoną kadrę, mamy zaplecze, mamy
wszystko! Teraz tylko trzeba dobrze tym rządzić i z tego korzystać! A będziemy
mieli na pewno masę radochy! Orły latajcie wysoko!
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz