Piłkarski światek ma swoje wszechobecne tria, jak choćby
barcelońskie „MSN” czy madryckie „BBC”. Dlaczego o nich mówimy? Bo są efektowne
i efektywne! Równie efektowne i efektywne trio powstało również w kręgu
siatkarskim i Na Moje Oko nie ustępuje swoim piłkarskim odpowiednikom. „LAM”, co to za
trio?
Leon – Anderson – Michajłow. Trójka skrzydłowych ekipy z
Kazania, która rozkłada na łopatki wszystkich swoich przeciwników! Od początku
sezonu przegrali tylko dwa mecze, jeden w lidze rosyjskiej (2:3 z Gazprom-Jugra
Surgut), którą zdominowali! Wygrali 25 z 26 spotkań, bilans setów to 77-12!
Przegrali również jeden mecz w Lidze Mistrzów, z kim? Dokładnie tak, ze Skrą
Bełchatów, również w stosunku 2:3. Co ciekawe oba przegrane spotkanie miały
miejsce na hali w Kazaniu, a więc na wyjazdach… 100% skuteczności! W czym
ogromna zasługa efektownego i efektywnego „LAM”!
Podczas Final Four bardzo dokładnie przyglądałem się grze
tej trójki, bo jest to Na Moje Oko jeden z najlepszych składów skrzydłowych w historii
klubowej siatkówki! Swoją analizę zacznę od przyjmujących, Leon-Anderson. Można
odnieść wrażenie, że są to na wskroś ofensywni przyjmujący, którzy będą mieli
problemy z utrzymaniem przyjęcia. Nic z tych rzeczy! W obu spotkaniach Final
Four drużyna z Kazania miała lepsze przyjęcie od rywali, oczywiście duża w tym
zasługa przeżywającego drugą młodość Verbova, ale obaj przyjmujący „swoje” w
przyjęciu robili.
W spotkaniu półfinałowym przeciwko Resovii, Anderson przyjmował
na poziomie 53% pozytywnego i 40% perfekcyjnego, natomiast Leon 47% pozytywnego
przyjęcia i 26% perfekcyjnego. Są to naprawdę dobre wyniki. Jednak nawet jeśli piłka
jest przyjęta na 5-6 metr, Ci zawodnicy w ataku potrafią czynić cuda, a przy
tym prawie wcale się nie mylić!
Tutaj zaproszę już również atakującego drużyny z Kazania,
powitajmy, Maxim Michajłow. W spotkaniu z Resovia, całe trio „LAM” popełniło w
ataku mniej błędów, niż sam Bartek Kurek! Trzej zawodnicy mniej błędów niż
jeden. Anderson wykonał 17 ataków, skończył 9 co dało mu 53% skut., popełnił również
najwięcej błędów, tylko i aż 3, ani razu nie został zablokowany. Jeśli chodzi o
Leona, wykonał 31 ataków, skończył 17, daje nam to 55% w ataku, popełnił dwa
błędy i dwa razy został zablokowany. Czas na atakującego, Maxim Michajłow
atakował 23 razy, skutecznie zakończył 13 prób, skuteczność równa 57%, ŻADNEGO
błędu i trzykrotnie zablokowany. Liczby, które budzą szacunek!
Jak to wyglądało w spotkaniu finałowym? Jeśli chodzi o
przyjęcie, ponownie i Leon i Anderson przyjęli to co mieli przyjąć, na dobrym
poziomie. Amerykanin 42% pozytywnego i 26% perfekcyjnego przyjęcia, kubańczyk z
polskim paszportem 58% pozytywnego i 33% perfekcyjnego. Wygląda to całkiem,
całkiem.
Czas na atak. W starciu przeciwko Trento, trio „LAM”
wykręciło ponad 60-procentową skuteczność! Pamiętajcie, że to spotkanie trwało pięć
setów! Rozkładając to na czynniki pierwsze. Zacznę od „najsłabszego ogniwa”,
Matt Anderson wykonał 29 ataków, skończył 13 z nich, co dało 45-procentową
skuteczność, popełnił dwa błędy i trzy razy został zablokowany. Przypominam,
pięć setów. Jeśli chodzi o Leona, 33 ataki, 22 skuteczne i aż 67%
skuteczności, ŻADNEGO błędu, natomiast trzykrotnie został zatrzymany blokiem.
Teraz zapnijcie pasy! Michajłow w spotkaniu finałowym atakował 26-krotnie,
skończył 18, co daje 69%! ŻADNEGO BŁĘDU, ŻADNEGO ZABLOKOWANEGO ATAKU! Przypominam,
pięć setów.
Każdy skrzydłowy Trento – Antonov, Uranut, Tzourtis miał na
swoim własnym koncie więcej błędów, niż całe trio „LAM”. Niesamowite!
W spotkaniu z Resovią „LAM” zdobyło czterdzieści siedem
punktów, czyli prawie dwa sety. W starciu z Trentino sześćdziesiąt dwa! Warto
wspomnieć również o tym, że są to „dość” wysocy zawodnicy, którzy nie są
przysłowiową „dziurą” w bloku. Dlatego również w tym elemencie dorzucają swoje punkty,
ułatwiają grę broniącym swoimi wyblokami, czy zmuszają rywali do kiwania. A to
nie wszystko, cała trójka „LAM” dysponuje potwornie silną i nieprzyjemną
zagrywką. W trakcie turnieju zaaplikowali rywalom dziesięć bezpośrednich asów,
a nie można zapominać również o sporej ilości piłek przebijanych „za darmo” po ich
zagrywkach. Szacuneczek.
Jeśli Zenit utrzyma „LAM” na przyszły sezon, to ponownie
będą głównym faworytem do wygrania wszystkiego, z takim składem, z takimi
skrzydłowymi, z tak grającymi skrzydłowymi nie da się nie wygrywać. Po prostu
się nie da.
Na koniec, porównując „MSN” i „BBC” z „LAM” pod względem
zarobkowym, przepaść na korzyść piłkarskich trio. Natomiast jeśli chodzi o
wszystkie inne względy, efektowność, efektywność, dominacja, górowanie nad
rywalem, siatkarskie „LAM” na pewno w tych względach nie ustępuje, a śmiem
nawet twierdzić, że jest lekko z przodu.
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz