Z tego co pamiętam, piłka
nożna to gra, w której chodzi o strzelanie goli i nie ma żadnych dodatkowych punktów
za styl. To nie skoki, czy jazda figurowa, tu liczy się liczba strzelonych
goli! Nauczmy się cieszyć z brzydkich zwycięstw, bo są one tak samo cenne i ważą
tyle samo, co pięknie wygrane.
Nie jesteśmy Niemcami, Włochami
czy inną europejską potęgą, która jakość zwycięstwa uzależnia od stylu. My jesteśmy
drużyną, która systematycznie robi krok do przodu, dopiero dobijamy się do europejskiej
czołówki. Nawet te "wielkie" drużyny czasami mają problemy, tylko, że
jak to perfekcyjnie zauważył dziennikarz Canal+, Andrzej Twarowski…
Na Moje Oko... Styl
wyrabia się podczas wielu treningów, po wykonaniu kilku tysięcy powtórzeń,
wtedy pojawia się powtarzalność, a razem z nią styl. Zwróćmy uwagę na skład naszej
kadry podczas spotkania z Armenią. Kuba na prawej obronie, Rybus na lewej pomocy,
Teodorczyk w ataku, później Wszołek. Ta drużyna, w tym ustawieniu zagrała
PIERWSZY RAZ! I tak na głupi, chłopski rozum, ciężko wymagać od nich Bóg wie jakiego
stylu. Ile treningów odbyli w takim ustawieniu? Jeden, maksymalne dwa. No właśnie...
Chcę, marzę o tym, aby
ta drużyna zagrała na mundialu. Chcę przeżyć z Nią kolejny wielki turniej, bo
EURO rozbudziło moje oczekiwania. Cel uświęca środki, kto za kilka miesięcy będzie
pamiętał jak wygraliśmy z Armenią? Nikt! A Ci sami dziennikarze i osoby, które
teraz krytykują reprezentację, w przypadku powodzenia, na które bardzo liczę, będą
wychwalać tę kadrę pod niebiosa!
Oczywiście, jasną sprawą
jest to, że dużo większą "klikalność" ma krytyka, niż racjonalne podejście.
Cieszenie się że zwycięstwa , no ale jak można cieszyć się z wygranej? Przecież
można szukać dziury w całym. Już zaczynają się artykuły o imprezach podczas
zgrupowania, o sensie odwiedzin partnerek na trzydniowym zgrupowaniu, o
domniemanych zarywanych nocach i tak dalej. Tylko po co to wszystko? Po co na
siłę szukać problemów i "robić" do własnego gniazda. Za takowe uważam
całe środowisko, piłkarzy, dziennikarzy, kibiców, wszyscy jesteśmy jedną drużyną.
Ja w żaden sposób nie chcę
oceniać metod treningowych Adama Nawałki, broni go wynik. Metody są takie same
jak podczas EURO i innych zgrupowań, wcześniej to chwaliliśmy a teraz co? Już
to samo krytykujemy? Gdzie w tym logika?!
Weźmy również pod uwagę
to, że nie wszyscy nasi zawodnicy są w swojej najwyższej dyspozycji. Nie będę
tutaj rzucał nazwiskami i nie jest to wina metod Nawałki. Tak po prostu jest, że
przychodzi okres, w którym zawodnik ma "dołek". Wie o tym każdy, kto choć
trochę "liznął" mniej lub bardziej zawodowego sportu. Dlatego tym
bardziej powinno się doceniać te wymęczone zwycięstwa, które przychodzą w bólach,
które są zdobyte podczas "dołka" formy, podczas kontuzji kluczowych zawodników.
Cieszmy się z brzydkich wygranych!
P.S. Zapraszam na "Fejsa" -> https://www.facebook.com/Na-Moje-Oko-858250274198345/?ref=aymt_homepage_panel
Paweł.
foto: Paula Duda / laczynaspiłka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz