Dwa mecze, dwa przegrane, bilans bramek 61-66. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek przygody naszej kadry z Igrzyskami Olimpijskimi w Rio.
1. Głupie, strasznie głupie błędy!
Faule ofensywne w kontrataku,
straty. Gramy w przewadze, sędziowie sygnalizują grę pasywną Niemców i co?
Wiśniewski atakuje rękę rywala, wylatuje z boiska na 2 minuty. I z sytuacyjnej
przewagi, sami sobie robimy problemy. Kilkukrotnie mieliśmy rywala na widelcu,
już dochodziliśmy na remis i znowu… sami byliśmy najcięższym rywalem.
20:17, przechwytujemy piłkę
Krajewski biegnie w kontrze i wpada w obrońcę, Niemcy kontratakują i co? Gol!
Zamiast 20:18, robi się 21:17. Za chwilę to samo, 22:19, idziemy z szybkim
atakiem i Gierak wpada w obrońcę, Niemcy kontratakują i zamiast 22:20, robi się
23:19. A co najgorsze, po jednym błędzie przychodzi, drugi, trzeci, problemy się
nawarstwiają, a strata rośnie. Inna sprawa, rozpoczynamy drugą część gry,
pierwsza akcja, która powinna być spokojna, obgadana, a nasz rozgrywający
podaje do rywala. Sami sobie strzelaliśmy w kolano.
Ze swojego doświadczenia wiem, że
gonienie rywala nakręca, im jesteś bliżej, tym bardziej chcesz go dogonić, ale
w momencie, gdy masz rywala na wyciągnięcie ręki i sam nie wykorzystasz szans,
to boli dwukrotnie.
2. Dlaczego nie gramy
skrzydłami?
Pierwsza, rozegrana akcja do
skrzydła miała miejsce w… 55 minucie meczu! A przecież Michał Daszek jest Na
Moje Oko w kapitalnej formie, często formę skrzydłowego można oceniać to
podstawie wyjścia do kontry, „czucia” tego momentu kiedy ruszyć. Daszek do
szybkiego ataku biega niesamowicie, w 90% akcji jest pierwszym zawodnikiem na
drugiej połowie. Widać, że ma „windę” w nogach, wyskakuje, czeka na ruch
bramkarza i wtedy rzuca. Dlaczego go nie wykorzystujemy w akcjach? Tylko
ciśniemy się cały czas przez środek, gdzie Niemcy ustawiali już podwójny blok,
a my dalej, środek!
3. Kulejący środek
rozegrania i obrony.
Kolejny turniej, ten sam problem.
Nie widzę pomysłu na rozegranie akcji w ataku, wszystko stawiamy tylko i
wyłącznie na indywidulane akcje. Dwa, trzy podania rozgrywających, wybiegnięcie
kołowego, krzyżówka i rzut. Gramy zbyt czytelnie w ataku, bardzo schematycznie,
brakuje mi takiej… finezji. Niemcy grając o jednego zawodnika mniej, potrafili
naszą obronę „rozpykać”. Dwóch, trzech zawodników szło w jednym tempie na
bramkę, dwa, trzy podania i gol.
Osobą odpowiedzialną za pomysł,
za konstruowanie akcji jest rozgrywający, a w naszej drużynie go po prostu nie
ma. Ani Krajewski, ani Gierak, nie są to rozgrywający z prawdziwego zdarzenia.
Również środek obrony strasznie
kuleje, nie jestem w stanie zrozumieć co takiego ma w sobie Kus, że tak bardzo
ufa mu trener Dujszebajew. Na Moje Oko jest mało zwrotny, Niemieccy zawodnicy
mijali go jak tyczkę w slalomie. Dodatkowo popełnia sporo błędów, fauluje w
momencie kiedy powinno się odpuścić, bo rywal jest na czystej pozycji i każdy
atak na niego, wiąże się z karą i karnym, czyli podwójną startą. Nie potrafię
zrozumieć fenomenu Kusa.
4. Niewykorzystane czyste sytuacje
Ciężko pracujemy na to, aby zdobyć gola, aby dojść do
dogodnej sytuacji. A bardzo szybko i łatwo je tracimy. Najlepiej pokazują to
statystyki, w których widnieje taka rubryczka „6M” są to sytuacje w których
zawodnik wybija się z szóstego metra, czyli wskakuje do pola bramkowego i jest
sam na sam z bramkarzem.
Polacy takich sytuacji mieli 12, z czego wykorzystali 8.
Natomiast Niemcy mieli takich sytuacji 10 i 10 wykorzystali! A przypomnę, że przegraliśmy różnicą trzech
goli.
Co jeszcze można była zauważyć, wcześniej pisałem o
stratach, tylko nie dodałem jednej bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie, nasza
strata = szybki gol Niemców, a strata Niemców = nasza piłka i powolne
rozgrywanie akcji. To jest ta różnica.
5. Co bym zmienił?
Oprócz oczywistych rzeczy, czyli zmienienia środkowego
obrońcy i środkowego rozgrywającego.
Spróbowałbym zagrać z Michałem Jureckim na rozegraniu, nie
zagra on na pewno gorzej niż Gierak i Krajewski. Tylko, że wtedy tracimy
jednego z lewych rozgrywających, brak chwili odetchnienia dla jednego z nich,
tak będzie lepiej. Dodatkowo Michał gra również w obronie i domyślam się, że
mogłoby to być ogromne wyzwanie fizyczne dla samego Michała. Jednak wydaje mi
się, że jest to zawodnik, który jako ostatni nie podjąłby rękawic.
Co jeszcze? Spróbowałbym grać więcej ze skrzydłami, przede
wszystkim z Michałem Daszkiem. Spróbować ustawić dwa, trzy akcje „pod” Michała,
rozciągnąć obronę rywali, wtedy automatycznie robi się więcej dziur w środku i
nasi rozgrywający mają dogodniejsze szanse na rzut.
***
Co by się nie działo, do
ostatniego meczu będę wierzył w tę reprezentację! Cały czas mamy szansę na
wyjście z grupy, mimo tych dwóch porażek. Cztery lata temu, podczas IO w
Londynie, Szwedzi również ponieśli dwie porażki w fazie grupowej, a potem
zostali srebrnymi medalistami! Przegrali w finale z Francuzami o włos 21:22.
Jeśli tylko jest taka możliwość,
trzeba korzystać z usług Mariusza Jurkiewicza, a do studia telewizyjnego wysłać
innego zawodnika. Będzie to dość ryzykowane zagranie, ale Na Moje Oko trzeba
spróbować i walczyć! Jeszcze Polska nie zginęła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz