Dwa mecze, sześć punktów i pewny awans do półfinałów! Oto co Moje Oko ujrzało podczas spotkania z Belgią, głównie są to oczywiście rzeczy na plus, bo przecież jest zwycięstwo 3:0, ale pozwoliłem sobie się do czegoś doczepić! Najważniejsze, że karawana jedzie dalej! Miłego!
Zato-szek
Przyznam się szczerze, że na początku byłem trochę
sceptycznie nastawiony do pomysłu gry na dwóch libero, ale wierzyłem w siatkarskiego nosa
Antigi! Wymyślił nam Kurka na ataku, teraz stworzył najlepszego libero
Zato-szka. Paweł Zatorski fenomenalnie przyjmuje, dzisiaj na poziomie 59%
pozytywnego i 30 % perfekcyjnego! Są to liczby robiące ogromne wrażenie!
Natomiast Damian Wojtaszek szarpie w obronie piłki aż miło! Ci dwaj Panowie
świetnie się uzupełniają i co najważniejsze nie widać u nich tego „wybijania”
się z gry przez ciągłe schodzenie z boiska. Oby tak dalej Zato-szek! J
Wyłączenie Deroo
Sam Deroo, znamy jego ogromne możliwości, gdyż mamy
przyjemność oglądać je na naszych polskich parkietach. Dlatego tym bardziej cieszy fakt,
wyłączenia z tego spotkania przyjmującego ZAKSY. W spotkaniu z Niemcami, w
którym Belgowie w każdym secie szli „łeb w łeb” Deroo grał na swoim poziomie, a
Niemcy nie mogli znaleźć na niego sposobu, biało-czerwonym się udało! Deroo przyjął w
tym spotkaniu aż 26 piłek (38% pozytywnego i tylko 4 % perfekcyjnego), został
przez naszych zagrywających zamęczony. Często przez zagrywkę, do której musiał
dojść nie zdążał wycofać się do ataku, albo silna zagrywka przewracała go na parkiet i
po prostu nie był w stanie dać swojej drużyny tyle w ataku co w meczu z
Niemcami. Brawa, za realizację założeń taktycznych!
Spokój na piłkach sytuacyjnych
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się gra naszej drużyny z
tzw. sytuacyjnych piłek. Kiedy przyjęcie nie jest dokładne, kiedy asekurujemy
zablokowany atak albo po obronach Wojtaszka, których w tym meczu było od groma!
Pełen spokój i pomysł na to jak rozegrać akcję. Nie ma paniki i odbijania piłki
byle do góry, co by nie spadła w boisko.
Również sam atak jest godny podziwu, nie ma „grzania” w
środek bloku i a nóż się uda, tylko po kierunku, inteligentne i skuteczne
zagrania, widać francuską rękę naszego duetu trenerskiego. Antiga właśnie, z
tego słynął, że jego techniczne zagrania doprowadzały rywali do szewskiej
pasji! Tego samego dokonują jego podopieczni. Wiadomo, że czasami Kurek
naładuje działo i strzeli „siła razy ramie” ale on akurat może sobie na to
pozwolić! Będąc w takiej formie, wychodzi Ci wszystko!
Moment grozy
Drugi set… Dobrze, że taki słabszy moment i taki przestój
przydarzył się nam w meczu z Belgami, którzy nie wykorzystali chwili naszej
słabości. Niepotrzebne przestoje i zrobiło się naprawdę gorąco, choć cały czas
będę upierał się przy tym, że wszystko było pod kontrolą naszych zawodników. :)
Taki fragment gry jest koniecznością, czasami przyjdzie w
złej chwili i zniszczy wszystko. Nam na szczęście zniszczył tylko troszkę, a
wszystko zostało odbudowane w oka mgnieniu. Oby był to pierwszy i ostatni raz!
Garść statystyk
- Kosmiczny wręcz procent ataku! 62%! Na 78 ataków
biało-czerwoni skończyli 48! Jak na ten poziom, jest to wynik naprawdę robiący
ogromne wrażenie! A jeszcze lepiej wygląda on, porównując go do 36% Belgów! Brawo!
- Na Moje Oko popsuliśmy za dużo zagrywek, bo aż 14 na
przestrzeni trzech setów, w porównaniu do meczu z Serbami gdzie popełniliśmy
tych błędów 11 w czterech setach, jest to znacząca różnica.
- W bloku pokonaliśmy naszych rywali 7-5! Cieszy fakt, że
regularnie w każdym secie możemy na ten blok liczyć, nie ma tak, że w jednym
secie mamy 6 a w dwóch kolejnych 0. W każdym secie możemy liczyć na 2-3 punkty
z bloku, tak było w meczu z Serbią, tak było też z Belgami! Brawo!
Karawana jedzie dalej! Jutro walczymy z Niemcami o pierwsze
miejsce w grupie! Do boju Polsko!
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz