W ostatnim grupowym spotkaniu nasza reprezentacja przegrała z Niemcami 2:3. Był to dość nietypowy mecz, bo od drugiego seta trenerzy obu drużyn rozpoczęli dość głębokie roszady. Najważniejsze dopiero przed nami, także nie ma co się przejmować ową porażką, ale można coś o niej napisać.
I set
Najlepszy set w wykonaniu naszych
zawodników! Set pomiędzy pierwszymi „szóstkami”. Grzegorz Łomacz bardzo mądrze
prowadził grę, dołożył do tego kąśliwą zagrywkę, przy której zdobywaliśmy
najwięcej punktów. Wojtaszek bronił Grozera nawet na czystej siatce! No i te
kiwki, w pierwszym secie 90% takich zagrań, wpadało w plac gry Niemców! Jednak
Niemcy szybko wyciągnęli wnioski i później, niestety te kiwki już podbijali. Przyjęcie?
61% pozytywnego i 17% perfekcyjnego! Atak? 75%!
Oby w spotkaniu z Francją przydarzyły się nam trzy takie sety! :)
Blok
Element, który w dwóch
poprzednich spotkaniach był przy naszej drużynie, w spotkaniu z Niemcami przez pięć
setów zablokowaliśmy przeciwnika tylko czterokrotnie. Złożyły się na to dwa
bloki w trzecim i dwa bloki w czwartym secie. Natomiast set numer jeden, dwa i pięć
zostały rozegrane bez ani jednego punktowego bloku!
Po spotkaniu z Belgami pisałem,
że cieszy fakt, iż w każdym z setów możemy liczyć na 2-3 punkty zdobyte
blokiem. Tak było w meczu z Serbią i Belgią, w każdym z setów mieliśmy te dwa
lub trzy bloki, co następnie odbijało się na grze drużyny, bo często jest tak,
że po jednym punktowym bloku przychodzi wyblok, przychodzi kontra i jest kolejny
punkt, później rywal chce uciec od bloku i wyrzuca piłkę w aut. Mamy serię,
odjeżdżamy przeciwnikowi i na spokojnie dowozimy prowadzenie. Niestety, w
spotkaniu z Niemcami tego bloku brakło.
A jako środkowy, z autopsji wiem,
jak frustrujące jest dochodzenie do bloku, ustawianie go równo, a mimo to bycie
obijanym. Rozumiem jeszcze, jak przeciwnik minie blok i kolega z drużyny w obronie
podbije piłkę, to jeszcze jest to przeżycia, ale ciągłe obijanie, pomimo
ustawionego bloku, frustracja! Niech wróci na mecz z Francją! Plisss!
Gra „rezerwowych” Niemców
Na Moje Oko ta „rezerwowa”
szóstka grała lepiej niż ta „pierwsza”. Wrócę choćby do wspomnianych przeze
mnie kiwek, które nasi kierowali w strefę Grozera i zdobyli tym masę punktów w
pierwszym secie. Antiga uczulał: „Kiwajcie
w strefę Grozera, on nic nie broni”. No i nasi kiwali, a Grozer nic nie
bronił. ALE! Po tym jak na boisku pojawił się Simon Hirsch, te kiwki już nam tak
bezkarnie w strefę numer „1” – czyli tam gdzie bronią atakujący, nie wpadały. Biało-czerwoni
szukali innych stref, czasami się udawało, ale już nie tak często jak w
premierowym secie.
Gdy w drugim secie „rezerwowi”
weszli na boisko, to chcieli po prostu swoją szansę wykorzystać, grali z polotem,
nakręcali się każdą udaną akcją. Grali naprawdę dobrze i w tym drugim secie
wychodziło im praktycznie wszystko, każdy atak, blok, wyblok, kończyli kontry.
Mieli trzy punktowe bloki i co najważniejsze popełnili TYLKO JEDEN BŁĄD, oddali
nam JEDEN punkt, po zepsutej zagrywce. W ataku nie popełnili żadnego błędu! Wykręcili
wręcz kosmiczny procent w ataku – 84%! To był ten polot!
Odpoczywamy, odpoczywamy
Trener Antiga widząc co dzieje
się na boisku, również po naszej stronie desygnował „rezerwowych”, którzy nie
zaprezentowali się źle. A najbardziej podobała mi się gra Wojtka Żalińskiego!
Przyjmował bardzo dobrze, 69% pozytywnego i 25% perfekcyjnego, atakował na
bardzo wysokim procencie – 64%, nie popełniając, co ważne, przy tym żadnego
błędu w ataku!
„Rezerwowi” pokazali trenerowi
Antidze, że może na nich liczyć, że są gotowi. Na Moje Oko żaden z nich nie
zawiódł, a w niektórych przypadkach nawet podniósł poziom gry. Bardzo potrzebne
sprawdzenie i przetarcie armii na wojnę z Francją!
No i co, za parę godzin gramy z Francją! Na Moje Oko będą to jedne z najpiękniejszych jak nie najpiękniejsze półfinały ostatnich lat! Mistrzowie Olimpijscy, Mistrzowie Świata, Mistrzowie Europy i brązowi medaliści Mistrzostw Świata! KOSMOS! Zapnijcie pasy!
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz