niedziela, 10 stycznia 2016

Z Polakami można wygrać, ale nie da się ich pokonać! Operacja Berlin - 5/5!


Zrobili to! Biało-czerwoni wywalczyli, dosłownie wywalczyli, trzecie miejsce w turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie! Nie daje ono bezpośredniego awansu na IO w Rio, ale daje bardzo realną możliwość do wywalczenia tego biletu. Jeszcze Polska nie zginęła! Walczymy dalej! 






Siatkarski fart

Coś czego nam brakło w potyczce z Francuzami, jakieś nieplanowane zagrania, jak choćby te z piątego seta kiedy Kubiak na siatce kiwa z drugiej piłki, albo wystawa Łomacza jedną ręką w padzie siatkarskim. To na pewno nie były wytrenowane elementy, tutaj uśmiechnęło się do nas szczęście! Takie sytuacje dają bardzo mocnego „kopa”, co pokazują same reakcje zawodników. Kubiak przecież biegał wokół boiska niczym Japończyk, mimo ogromnego zmęczenia! Jednak właśnie takie akcje, taki uśmiech szczęścia daje to „coś” co pociągnęło nas dzisiaj do zwycięstwa!

Warto wspomnieć również o „challengach”, nie wynajdywali nam jakiś obić po za długim paznokciu jak to miało miejsce w meczu z Francją. My za to kilka razy trafiliśmy ze sprawdzeniem piłki i te punkty też były, bardzo, ale to bardzo ważne! Mieliśmy w tym spotkaniu więcej szczęścia, ale tak jak wspominałem we wcześniejszych tekstach, szczęściu trzeba pomóc! My dzisiaj to zrobiliśmy!

Michał Kubiak

Kapitan przez wielkie, ogromne K! Człowiek bez którego Na Moje Oko na 100% nie byłoby tego sukcesu! Ten człowiek pociągnął tę drużynę! To on w najtrudniejszych momentach podnosił na duchu chłopaków, kończył decydujące piłki i był na boisku dosłownie wszędzie! Wykonywał tytaniczną robotę! Kawał dzika! Ogromny szacunek i wielkie brawa!

Lider w aspektach wolicjonalnych, ale również czysto siatkarskich! Przyjęcie? 59% pozytywnego i aż 31% perfekcyjnego! 56% w ataku, na 34 piłki skończył ich 19, jednak trzeba tutaj pamiętać o tym, że bardzo często atakował z beznadziejnych piłek, na podwójnym, potrójnym bloku a mimo to wykręcił konkretny wynik! Dołożył do tego dwa bloki oraz asa serwisowego! Popsuł tylko jeden atak i dwie zagrywki! Zawodnik kompletny!  

Statystyki

Skoro już przeszedłem do statystyk, to chwilę przy nich zostanę. Popełniliśmy strasznie, ale to strasznie dużo błędów! Oddaliśmy Niemcom 35 punktów! Fünfunddreißig! Dużo, za dużo! Jednak mimo to wygraliśmy! Pokazuje to, że w pewnym stopniu nasi zawodnicy pokonali samych siebie! Pokonali swoje słabości i mimo to, wyszli zwycięską ręką w tym jakże ważnym spotkaniu!

Niemcy oddali nam 20 punktów, czyli piętnaście mniej. Biało-czerwoni zepsuli aż dwadzieścia zagrywek oraz zafundowali przeciwnikowi 4 asy, Niemcy w polu zagrywki mylili się dwunastokrotnie, aplikując naszym 6 punktowych zagrywek.

Jeśli chodzi o przyjęcie było ono na podobnym, bardzo wysokim poziomie. 62% pozytywnego i 23% perfekcyjnego Polaków i 60% pozytywnego oraz 21% perfekcyjnego Niemców.

Skuteczność w ataku, tak samo jak przyjęcie, wręcz identyczna. 47% Niemców, 132 próby i 62 skuteczne ataki. 48% Polacy, 137 prób i 66 zakończonych sukcesem! Jednak my zepsuliśmy aż 13 ataków a Niemcy tylko 5.


Blok? 15-9 dla Nas, super zmiana Możdżonka w drugim secie, ale królem bloków był dzisiaj Mateusz Bieniek! 8 udanych „czapek”! To czego nam brakło w meczach z Niemcami i Francuzami, bloki w każdym z setów! Mogliśmy liczyć na ten element w każdym z setów! Ufff!

Nie znając wyniku i analizując same statystki, można byłoby dojść do wniosku, że to spotkanie wygrali Niemcy, a więc czym wygraliśmy to spotkanie?!

Serducho!


Tak jest! Wygraliśmy walką! Wygraliśmy sercem! Statystyki tego nie uwzględniają, ale to nasi zawodnicy mieli dłuższe pazury! Nie poddawali się, ani przez chwilę nie zwątpili w to, że mogę to wygrać! Mimo problemów, podołali! Pomogli im w tym na pewno nasi kibice, którzy sprawili, że biało-czerwoni czuli się w Berlinie jakby grali u siebie!

W jednym z wywiadów Bartek Kurek powiedział, że w tym meczu urodziła się drużyna! Coś w tym jest, bo właśnie takie mecze najbardziej hartują. Kiedy idzie jak po grudzie i sam dla siebie jesteś największym przeciwnikiem. Było ciężko, ale biało-czerwoni podnieśli się i pokazali klasę! To jest ten czas! Z naszymi chłopakami można wygrać, ale nie da się ich pokonać!

Co dalej?

Wszyscy krzyczą Tokio, Tokio, Tokio. Formalnie awansu jeszcze nie mamy, musimy o niego powalczyć w… Tokio. Naszymi rywalami będą Francuzi, Irańczycy, Chińczycy, Japończycy, Australijczycy, Wenezuelczycy oraz Kanadyjczycy bądź Kubańczycy. Awans na IO uzyskają najlepsza ekipa reprezentująca Azję oraz trzy inne czołowe ekipy tegoż turnieju! Na Moje Oko w tej trójce będą Polacy!

PS.

Obiecuje Wam, że podczas każdego turnieju siatkarzy będę Was maltretował swoimi wypocinami. Robiłem to podczas MŚ i cel został osiągnięty z nawiązką! Później był Puchar Świata, Mistrzostwa Europy, Liga Światowa nie bawiłem się w podsumowania i opisywanie każdego ze spotkań Na Moje Oko i co? Dupa zbita. Teraz wróciłem i ponownie cel został osiągnięty! Czuję się jak członek tej drużyny! Hahaha!

POOOOLLSSKAAA BIAAŁOO – CZZZERWWONNIII!


Paweł. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz