Dzisiejsza decyzja Polskiego Związku
Motorowego o wygaszeniu licencja na start w drugiej lidze żużlowej
dla SCKM Włókniarz Częstochowa i Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeża
Gdańsk wywołała wiele kontrowersji. Dla mnie jako faceta, który
spędzał na Olsztyńskiej każdą żużlową niedzielę jest to cios
poniżej pasa.
Do chwili obecnej nie jestem w stanie
zrozumieć tej decyzji PZM. Jest wokół niej tyle pytań, tyle
kontrowersji, tyle niejasności że samo przez siebie staje się to
niepojęte.
- Dlaczego za błędy Spółki CKM Włókniarz S.A ma płacić Stowarzyszenie SCKM Włókniarz? Są to dwa osobne twory! Oczywiście współpracują ze sobą, korzystają z jednego stadionu i mają ze sobą pewnie wiele innych wspólnych mianowników. Jednak nie zmienia to faktu, że są to nadal dwa osobne podmioty! Czy jak Waldek okradnie Heńka to za jego przestępstwo płaci Franek? Nie! Czy jak pójdę do sklepu i ukradnę czekoladę to pani na kasie doliczy ją do rachunku innemu klientowi? Nie! Więc dlaczego SCKM ma spłacić długi CKM S.A?!
- To jakiego piwa naważyła sobie spółka to osobna bajka. Naprawdę nie sądziłem, że kondycja spółki jest aż tak kiepska. I nie chcę się tutaj nad tym rozwodzić. Natomiast obecny prezes pan Śleszyński od początku mówi, że spłaci długi wobec zawodników. Głośno i klarownie mówi o tym, że SCKM nie powinien płacić za głupotę CKM S.A! Nikt od winy nie ucieka, wręcz przeciwnie są prowadzone rozmowy z zawodnikami, proces upadłościowy itd. Więc chyba ludzie w związku widzą, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, że nikt nie ucieka od winy. Więc dlaczego SCKM jest wciągany w tą całą „zabawę”? To jest sprawa między CKM S.A a zawodnikami, którzy mieli podpisany z ową spółką kontrakt!
- Spółka SCKM starała się o licencję na starty w PLŻ 2 dużo wcześniej przed tym jak upadłość ogłosił CKM S.A. Jest to kolejny dowód na to, że są to osobne podmioty! Wracając do licencji. PZM przyznał takową SCKM, dodając do niej jakieś warunki, które z tego co można było przeczytać stowarzyszenie regularnie i rzetelnie wypełniało. Co za tym idzie, władze stowarzyszenia zaczęły szukać sponsorów, inwestować pieniądze w sprzęt, podpisywać kontrakty z zawodnikami i wiele innych rzeczy aby jak najlepiej przygotować się do startu sezonu. I co teraz? Nagle władze PZM stwierdzają, że wygaszają licencję. No ludzi kochani! Albo jesteśmy dorosłymi ludźmi i rządzimy poważnym związkiem albo bawimy się w przedszkole! Kto teraz zwróci SCKM zainwestowane pieniądze?! Kto będzie świecił oczami przed sponsorami?! Kto znajdzie kluby zawodnikom, którzy związali się z SCKM?! Na pewno nie PZM...
- Czytając w Internecie różne wiadomości, natknąłem się na zdanie, które mówiło coś o tym, że byli zawodnicy CKM S.A naciskali na to aby spółka SCKM nie dostała licencji. A od kiedy to zawodnicy rządzą tym kto dostanie licencję a kto nie?! Śmiech na sali! Rozumiem rozgoryczenie zawodników, którzy walczą o swoje pieniądze. Jednak jasno jest im mówione, że pieniądze dostaną. Kontrakt mają podpisany z CKM S.A a nie SCKM. Pieniądze zalega im CKM S.A a nie stowarzyszenie SCKM!
- Częstochowa jest miastem, które oddycha (czas teraźniejszy) żużlem. Od kiedy tylko pamiętam na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej notowane są najwyższe frekwencje. Z autopsji wiem, jak Częstochowa i okolice żyją spotkaniami. Niedziela = żużel. Od rana męczyło się rodziców żeby jechali na mecz, zawsze się udawało i nie było to ciężkie, bo żużel trzeba lubić. Niedzielny obiadek, chwila odpoczynku i start! Szalik na szyję, czapka na głowę, trąbka w rękę i na stadion! Kolejki ustawiające się jeszcze godzinę przed otwarciem bram, pełen stadion kibiców, auta poobklejane różnymi naklejkami nawiązującymi do speedwaya to pokazuje, że Częstochowa potrzebuje żużla a żużel potrzebuje Częstochowy. Dlatego nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, że klubu ze Świętego Miasta mogłoby zabraknąć na żużlowej mapie Polski. No way!
- W taki sposób PZM zabija żużel. Już od jakiegoś czasu w żużlu nie dzieje się dobrze. Odwracają się sponsorzy, trwa głośna nagonka odnośnie przepisów, afery z tłumikami, z walkowerami w finale itd. Teraz ułożony jest cały terminarz, kluby planują wyjazdy, liczą koszty i jak najlepiej organizują się na start PLŻ 2, a tu nagle dostają informację, że w lidze wezmą udział... 4 kluby. Jak tu poważnie myśleć o takim związku? Naprawdę bardzo skutecznie niszczony jest sport, który od lat przynosi nam wiele sukcesów i radości. Nie mogę tego zrozumieć i pogodzić się z tym. Dlaczego? Kto na tym zyskuje? Na pewno nie żużel...
Ciężko mi jest to wszystko zrozumieć,
pewnie nie tylko mi. Jest mi najzwyczajniej w świecie przykro. Tyle
wspomnień, tyle radości, tyle spotkań, tyle zdartych gardeł i co?
Teraz to nagle ma przestać istnieć? Bo panowie w PZM się
rozmyślili?! Jest mi strasznie szkoda pana Michała Świącika,
który wykonał kawał dobrej roboty. Niedługo pewnie możemy
doczekać się jakiegoś odwołania od tej decyzji PZM, oby to
wszystko rozwiązało się po myśli SCKM. Jednak najbardziej jest mi
szkoda tych wszystkich kibiców, którzy nawet na meczach drugiej
ligi wypełnialiby stadion przy ulicy Olsztyńskiej. Dlaczego? Bo
Częstochowa po prostu kocha żużel, a panowie w PZM chcą ich
rozwieść...
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz