sobota, 20 czerwca 2015

Losowanie grup Mistrzostw Europy 2016


Wczoraj w centrum kongresowym w Krakowie odbyło się uroczyste losowanie grup Mistrzostw Europy w piłce ręcznej, które w 2016 roku odbędą się w naszym kraju. Tuż po losowaniu udało mi się porozmawiać z Michałem Szybą i Piotrem Chrapkowskim, oto efekty.







Zacznę szablonowo, jak Pan oceni grupowych rywali?
Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Mistrzostwa Europy są dużo cięższe niż Mistrzostwa Świata, liczyliśmy się z tym, że w styczniu będą czekać nas ciężkie mecze i tak też będzie. Serbowie, Macedończycy typowo bałkańska krew, a więc temperamentni zawodnicy i z nimi zawsze trzeba się mocno napocić. No a Francuzi, to nie trzeba nikomu przedstawiać. Dwa lata temu powalczyliśmy z Francją w grupie, przegraliśmy jedną bramką, może teraz przyjdzie czas na zwycięstwo.
Na to liczę! Czytałem gdzieś że na zwycięstwo nad Francją czekamy od ładnych paru lat, na zwycięstwo z Hiszpanami też długo czekaliśmy i przyszło na MŚ, teraz czas na Francuzów.
No tak jak mówisz, każda passa ma swój koniec. Długo nie mogliśmy wygrać z Chorwatami, passę zakończyliśmy, to samo z Hiszpanami, teraz czas na Francuzów. Tym bardziej, że przed tak wspaniałą,  własną publicznością człowiek na parkiecie odnajduje w sobie jakieś dodatkowe talenty (śmiech). Na pewno będzie fenomenalne spotkanie, to możemy kibicom zapewnić.
Michał Szyba rzuca zwycięską bramkę w ostatniej sekundzie? Na remis już rzuciłeś, teraz czas na krok dalej.
Nie miałbym nic przeciwko temu! (śmiech)
Podobało się Panu losowanie?
Najwyższy poziom! Cała organizacja, promocja Mistrzostw Europy, idzie to naprawdę w bardzo dobrym kierunku. Ostatnimi czasy jesteśmy znani z tego, że organizujemy fenomenalne imprezy, jak choćby ostatnie Mistrzostwa Świata w siatkówce.
Ostatnio bardzo dużo szumu zrobiło się wokół tego, że jako organizator mogliśmy cztery ekipy wydelegować do poszczególnych miast. Wy cały turniej gracie w Krakowie, to chyba dobrze.
Dla nas na pewno tak, w ten sposób unikniemy podróży, przejazdów, a to naprawdę męczy. Takie rozwiązanie jest dla nas po prostu wygodniejsze. Proszę mi wierzyć, że na poziomie Mistrzostw Europy o zwycięstwie będą decydować niuanse. Jako organizator mamy takie prawo, a więc je wykorzystujemy. A co do samego Krakowa, graliśmy tutaj w maju i wyglądało to naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że w styczniu będzie podobnie.
Jutro spotkanie z Danią i czytając wypowiedzi trenera Bieglera nie ma odpuszczania.
Dokładnie! Nie mamy już przed sobą tych spotkań o stawkę, dlatego każdy mecz musimy traktować bardzo poważnie, jako kolejny krok w przygotowaniach do tej docelowej imprezy. Pełna mobilizacja, walka, no i oczywiście zwycięstwo.
 

***






Nie jest to chyba ani jakaś łatwa grupa, ani grupa śmierci, więc jaka jest to grupa dla Piotra Chropkowskiego?
Normalna (śmiech). Los chciał żebyśmy spotkali się z takimi drużynami, a my jesteśmy od grania. Przeanalizujemy każdego rywala, przygotujemy się najlepiej jak się do i jeśli tylko będziemy grali dobry handball to będziemy wygrywać, nie ważne z kim. Dodatkowym handicapem będą na pewno nasi kibice, dlatego żaden rywal nie może być nam straszny.
Zabrzmiało groźnie, a co Pan powie o grupie C?
O! To jest grupa śmierci. Jednak jak doskonale wiemy, w Europie nie ma słabych drużyn. Nawet te na papierze słabsze drużyny posiadają w swoich składach znakomite gwiazdy, które potrafią pociągnąć resztę zespołu, Białoruś ma Rutenkę, Macedonia ma Lazarova itd. W każdej kadrze znajdziemy zawodników z najlepszych klubów, dlatego różnice między poszczególnymi zespołami są naprawdę niewielkie. Każdy mecz to będzie kawał ciężkiej pracy.
W końcu… Mistrzostwa Europy to dużo cięższy turniej niż Mistrzostwa Świata.
Tak, tak jest to dużo cięższy turniej. Nie ma drużyn egzotycznych, które w piłkę ręczną grają bardziej amatorsko, w Europie mamy tylko zawodowstwo. Dlatego dla koneserów piłki ręcznej ten europejski turniej jest na pewno dużo smaczniejszym kąskiem.
A jak Pan oceni to dzisiejsze przedsięwzięcie?
Bardzo mi się podobało! Występy taneczne, wokalne, naprawdę wszystko na najwyższym poziomie. Tak po polskiemu (śmiech).
Jutro spotkanie z Danią, nie jest to chyba najlepsza pora na granie, bo większość z Was jest już po sezonie, myślami gdzieś tam na gorącej plaży…
Na pewno nie jest to jakaś najlepsza pora na mecz. Natomiast w związku z tym losowanie i tym całym przedsięwzięciem, miło będzie zagrać towarzysko z takim zespołem jak Dania. Mimo to, że nasi jutrzejsi rywale nie przyjechali w swoim najsilniejszym składzie to i tak na pewno będą ciężkim rywalem. Dlatego dla sympatyków piłki ręcznej z pewnością będzie to ciekawe widowisko, a my jak to my, będziemy chcieli wygrać!



 ***



Tyle zawodnicy, natomiast jak to wygląda Na Moje Oko! Jestem zadowolony, bo taka grupa na pewno dostarczy kibicom wielu emocji, a tego właśnie od sportu oczekujemy.  Macedonia, czyli Kiril Lazarov i spółka, rywal niewygodny, ale na pewno w zasięgu naszych zawodników. Serbia, z Serbami mamy rachunki do wyrównania z poprzednich mistrzostw Europy. Przegraliśmy z nimi w grupie 20:19, o sile drużyny stanowią dobrze znani Marko Vujin czy Rastko Stojković. No i Francja, aktualni mistrzowie olimpijscy, mistrzowie Świata i Europy. Wygrywają wszystko jak leci, Na Moje Oko czas najwyższy sprowadzić ich na ziemię! Niech zrobią to nasze biało-czerwone walczaki! 

Sama ceremonia international level! Pod każdym względem! Oby wraz z poziomem organizacji w parze poszedł poziom gry kadry, wtedy o wynik możemy być spokojni. 



Paweł.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz