czwartek, 26 kwietnia 2018

"Czwartki z Okiem" - Woicki w kadrze! Tylko czy rola odpowiednia?


Wczoraj trener reprezentacji Polski - Vital Heynen, po raz pierwszy ogłosił listę powołanych zawodników oraz trenerów do naszej drużyny narodowej. Znalazł się na niej Paweł Woicki…






Paweł Woicki, który w nadchodzącym sezonie reprezentacyjnym będzie asystentem trenera Heynena. Jednak obserwując grę "Wujka" w tym sezonie i to co wyprawia w fazie play-off zacząłem się zastanawiać... czy aby może nie dać mu jeszcze szansy na grę? Możecie uważać co chcecie i myśleć, że oszalałem. Być może tak jest. Jednak chętnie obejrzałbym grę naszej reprezentacji, którą kierowałby taki dyrygent jak Paweł Woicki. 

Szalony, który zawsze podejmuje maksymalne ryzyko. Maksymalne ryzyko w hierarchii "normalnych" rozgrywających, gdyż dla "Małego" jest to rzecz naturalna. Kilka przykładów z wczorajszego spotkania z ZAKSĄ. Na tablicy wyników stan - 10:10, piąty set. Sytuacyjna obrona, piłka w okolicach pierwszej strefy… cała hala myśli, że piłka zostanie rozegrana na lewe skrzydło, bo tak to się robi. W sytuacyjnej piłce, starasz się "postawić" dokładną piłkę przed siebie. Co robi Woicki stojąc za linią boczną? “Sypie” wzdłuż linii, przez prawy bark do Hadravy, który ma przed sobą lotny blok i zdobywa punkt dla swojej drużyny!

15:14, piłka meczowa w górze... Woicki "wrzuca" z czwartego metra krótką do Zniszczoła. Na szczęście, dla kibiców ZAKSY, spóźniony w bloku Bieniek dostaje piłką w głowę i Kędzierzynianie wyprowadzili skuteczną kontrę. Który rozgrywający gra przesuniętą krótką z czwartego metra przy stanie 15:14 w piątym secie? 

Szybkie piłki na lewe skrzydło w wykonaniu Woickiego są prawie niewidoczne. Jak piłki w FIFA WORLD CUP 02, kiedy przy strzale "gwiazdami" pojawiał się ogień. :D Jego przerzuty przez plecy na drugą stronę siatki... niemożliwe. Do dziś mam przed oczami sytuację z meczu AZS Częstochowa vs Noliko Maaseik w ramach Pucharu CEV. Rok 2008. Przyjęcie w okolicach ławki trenerskiej, Woicki podbiega do piłki i "ciągnie" piłkę przez plecy... ok. 11 metrów na prawe skrzydło do Billingsa, który miał czystą siatkę, bo potrójnym blok czekał już na lewym skrzydle. Co ciekawe, trenerem Noliko był wtedy... Vital Heynen! :) 

Woicki ma cechę, którą bardzo cenię u rozgrywających. Jest bezczelny, oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu. Cały czas w kontakcie wzrokowym z przeciwnikiem. Zerka, podpowiada, podpuszcza, puszcza oczko, uśmiecha się... siatkarski cwaniak. ALE! Właśnie taki Na Moje Oko powinien być rozgrywający. Ma fenomenalny charakter, czyli coś czego nie da się wytrenować. Walczak, który swoją osobą tak emanuje na innych, że nikt nawet przez chwilę nie jest w stanie pomyśleć, że się nie chce, że się nie da albo jeszcze coś innego. Widać, że trzyma tę grupę w rydzach! 

Oczywiście, czasami brakuje mu trochę dokładności. Jednak osobiście wolę minimalny brak dokładności, ale grę szaloną, nieprzewidywalną, z polotem. Aniżeli dokładną, ale nudną, przewidywalną, ciągnącą się jak flaki z olejem. Jako osoba pogrywająca czasami na środku, zastanawiam się jak ciężkie musi być granie przeciwko Woickiemu. Ciekaw jestem jak wyglądają przedmeczowe odprawy, w których trenerzy rozpisują grę Woickiego - Uważajcie na wszystko! 

Nie znam osobiście Woickiego, ale po prostu go lubię. Patrzę na jego twarz i mam ochotę iść z nim na miasto, postawić mu piwko. Bije od niego taka pozytywna energia, która udziela się całej drużynie Indykpolu. - Starzy, niechciani, znajduchy z zagranicy, ale jesteśmy drużyną! - tak Woicki opisał swój zespół. Jednak mimo tego, walczą jak równy z równym z Mistrzem Polski i drużyną, która będzie się bić w Final Four Ligi Mistrzów. Dlaczego? Odpowiedzcie sobie sami. :) 

Pomysł z grą Woickiego jest niemożliwy, ale widząc jak wygląda gra Olsztynian, pod jego wodzą... po prostu mam ochotę zobaczyć jak dyrygowałby naszą reprezentacją. Jest to pomysł z kosmosu, ale po kim można się spodziewać takiej akcji jak nie po Heynenie? :D 

Oko. ;)

foto: sportowefakty.wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz