niedziela, 19 lutego 2017

Do kadry z Nim!



Za nami już 22. Kolejki PlusLigi. A więc, jest to Na Moje Oko dość spora dawka materiału do analiz. Oglądam, obserwuję i Na Moje Oko Maciej Muzaj bezapelacyjnie prezentuje poziom… atakującego reprezentacji Polski!





Wczorajsze spotkanie pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Jastrzębskim Węglem, jest KOLEJNYM potwierdzeniem tego, że Maciek Muzaj powinien otrzymać szansę gry w reprezentacji, poważną szansę, nie jakieś „ogony”.

Jeśli tylko istnieje taka możliwość, staram się oglądać spotkania Jastrzębskiego Węgla, bo Na Moje Oko grają niesamowitą siatkówkę. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy trenera Lebiediewa, który stworzył fantastyczną drużynę. Przed sezonem, wiele mówiło się o problemach finansowych Jastrzębskiego. Na tej podstawie, wiele osób skazywało JW na pożarcie, a tu proszę! Na Moje Oko, Jastrzębski to obok Indykpolu Olsztyn największa niespodzianka „in plus” całego sezonu. Tu i ówdzie, można usłyszeć o niekonwencjonalnym, psychologicznym podejściu Lebiediewa do zawodników. Szanuję! Każdy trener powinien mieć „swój” sposób, „swój” styl, Lebiediew to ma i chwała mu za to!

Jestem pod ogromnym wrażeniem gry Hidalgo Olivy, ale o tym już pisałem jakiś czas temu… ALE! Co najważniejsze z perspektywy kibica reprezentacji Polski. Jestem również pod ogromnym wrażeniem gry atakującego Jastrzębskiego Węgla, Macieja Muzaja. To co ten facet wyprawia na prawym skrzydle Jastrzębskiego… siatkarska poezja!

Na Moje Oko Maciek posiada wszelkie atuty, aby stać się światowej klasy atakującym. Zaczynając od warunków fizycznych – 208 cm wzrostu, zasięg w ataku ponad 360 cm, w bloku około 330 cm. Liczby robiące wrażenie. Z ogromną przyjemnością patrzy się na… lekkość, z jaką Maciek porusza się na boisku. Mimo 208 cm, jest szybki, zwinny, broni piłkę w padzie czy rzucie, jednak w momencie zbiera się i jestem gotowy do ataku.

Przystosowany do gry zarówno na „szybkiej” jak i „wysokiej” piłce. Jednak co warte podkreślania, w momencie, gdy piłka od rozgrywającego nie jest idealna. Maciek nie panikuje i przebija palcami na drugą stronę, tylko potrafi tę różnicę nadrobić swoim najściem do ataku i zakończyć akcję mocnym atakiem. Uwierzcie mi, że jest to bardzo cenna cecha na tej pozycji. Z idealnej piłki zaatakuje każdy, a gorszej… niekoniecznie.  

Inna sprawa. Atakując bardzo często musi atakować z „ciężkich”, sytuacyjnych piłek, które w końcowym rozrachunku przesądzają o tym, kto wygrywa spotkanie. Maciek radzi sobie z takimi piłkami bardzo dobrze. Dzięki swoim warunkom fizycznym i zasięgowi, może „opóźniać” atak, co wykorzystuje i chwała mu za to! Chodzi mi tutaj to, że Maciek potrafi wyczekać moment, gdy blokujący zaczynają już opadać i ich blok nie jest już tak agresywny. Wtedy atakuje, a piłka po odbiciu od dłoni wylatuje daleko w aut, drużyna zdobywa punkt i jest pięknie!

Nie byłbym sobą, gdybym nie poparł swoich słów statystykami. Maciek rozegrał w tym sezonie szesnaście spotkań, nie grał w sześciu spotkaniach gdyż nie pozwoliła mu na to kontuzja odniesiona pod koniec Listopada, Muzaj zmagał się z kontuzją mięśnia podłopatkowego. W tych szesnastu rozegranych spotkaniach, popełnia średnio około dwóch błędów w ataku na mecz, DWA BŁĘDY NA MECZ. To pokazuje kolejną bardzo cenną i ważna cechę Maćka, a mianowicie cierpliwość. Trener Lebiediew mówił przed sezonem, że będą nad tym pracować i … widać, ze słowa dotrzymał. Maciek nie popełnia głupich błędów w ataku, nie jest „jeźdźcem bez głowy”, tylko zawsze stara się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Bardzo często, gdy atakuje z ciężkich piłek, na tyle utrudnia grę rywalowi, że ten oddaje piłkę „za darmo”, a wtedy Jastrzębie wyprowadza kończący cios. Potrafi zrobić coś, z niczego


Dodatkowym atutem Maćka jest jego lewa ręka. Sam z własnego doświadczenia wiem, że dużo ciężej gra się przeciwko leworęcznemu atakującemu. Nie wiem dlaczego, ale po prostu ciężej jest ich zablokować na prawym skrzydle, gdzie czują się jak w raju. Znowu statystki, rywale blokują średnio nieco poniżej dwóch ataków Maćka na mecz, DWA ZABLOKOWANE ATAKI NA MECZ. Oczywiście, nie twierdzę, że jest to tylko zasługa lewej ręki, ale jest to kolejny element, który Maciek potrafi wykorzystać na swoją korzyść.

Również zagrywka jest bardzo mocną stroną Maćka, choć tutaj musi jeszcze popracować. Co mówią statystki? Średnio w meczu wykonuję około jedenastu zagrywek, jeden as i trzy błędy w polu serwisowym. Nie jest źle, ale może być zdecydowanie lepiej. Maciek zagrywa mocno, ale co warte podkreślenia, w momencie uderzenia piłki, „zawija ją”, nadaje jej „uciekającej” rotacji, co niesamowicie utrudnia pracę przyjmującym.

Jednak to, co jest Na Moje Oko najważniejsze, to fakt, iż Maciek nie schodzi poniżej pewnego poziomu gry. Każdego spotykają słabsze chwile, jednak trzeba sobie z nimi jakoś radzić. Maciek po nieudanej akcji nie rozmyśla, nie przejmuje się i nie załamuje, tylko wraca na pozycję wyjściową i „jedzie” dalej. Uśmiech na twarz i do dzieła. Widać, że granie sprawia mu ogromną frajdę, dobrze czuje się na boisku, dobrze czuje się w drużynie, co odzwierciedlają jego statystki oraz pozycja JW w tabeli. Drużyna zawsze może liczyć na pewną ilość punktów, przy zadawalającej skuteczności.


Mam nadzieję, że trener De Giorgi, da szansę Maćkowi. W jednym z wywiadów nowy trener przebąkiwał coś o kandydaturze Muzaja i liczę na to, że ta kandydatura będzie bardzo poważnie brana pod uwagę. Na Moje Oko Maciek zasługuje na szansę w reprezentacji. Tym sezonem zapracował sobie na to, aby dostać okazję zmierzenia się w grze z „orzełkiem” na piersi. Bezapelacyjnie. Definitywnie. Niepodważalnie. 

Paweł. 



foto: przeglądsportowy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz