czwartek, 11 stycznia 2018

"Czwartki z Okiem" || Niekończąca się telenowela


Siedmiu kandydatów, czterech kandydatów, trzech kandydatów. Nieoficjalnie trenerem Heynen, za chwilę dementi i tak dalej i tak dalej… Czy tak powinien wyglądać wybór trenera Mistrzów Świata?






Powoli zaczyna mnie to męczyć - jeden etap, drugi etap, trzeci etap. Niekończąca się telenowela. Na Moje Oko, jeśli decydujemy się na konkurs, to już na samym początku powinny zostać ustalone daty. Do tego dnia zgłoszenia, do tego dnia papiery, do tego dnia spotkania, tego dnia ogłaszamy. Konkret.

Po dłuższej chwili zastanowienia, zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno konkurs to dobry sposób na wybranie trenera. Na Moje Oko, tak potężny związek jak PZPS powinien wiedzieć, kogo chce za trenera. Tam pracuje kilkadziesiąt osób, które cały czas powinny badać rynek, cały czas powinny trzymać rękę na pulsie i wiedzieć, co w trawie piszczy. Teraz wygląda to tak, że zwalniamy „Fefe” i … zobaczymy co się stanie, niech się dzieje!

Od samego początku mówiono o trenerze Polaku - stawiamy na swoich, polska myśl szkoleniowa. Z czasem, do konkursu zgłasza się zagraniczny trener i to on staje się faworytem. Mam tutaj na myśli Vitala Heynena, który Na Moje Oko powinien zostać trenerem naszej reprezentacji, a jego asystentem Mieszko Gogol. Wracając jednak do telenoweli. Później, prezes Kasprzyk wysyła sygnał do Marcelo Mendeza, że chciałby z nim porozmawiać o prowadzeniu naszej reprezentacji. Do rozmów dochodzi w trakcie Klubowych Mistrzostw Świata. Choć rozmowy o prowadzeniu kadry, między jednym meczem a drugim wydają mi się trochę… nie do końca profesjonalne. Ale… przecież mówiliśmy o polskiej myśli szkoleniowej, przez chwilę była mowa nawet o trzech polskich szkoleniowcach na ławce. Coś mi się tu nie klei.  

Tak jak piałem już wcześniej. Dla mnie nieważny jest paszport. Ważna jest dla mnie kadra i jej wyniki. Na chwile obecną najlepszą opcją, Na Moje Oko, jest tak jak pisałem wyżej – Vital Heynen. Asystent? Mieszko Gogol. Tylko że nowy trener naszej reprezentacji powinien już być znany od kilku tygodni.

Mamy bronić tytuł MISTRZÓW ŚWIATA, a my nie mamy jeszcze trenera, przed którym ogrom pracy, a czasu jak na lekarstwo. Nasza reprezentacja jest w ciężkim położeniu. Po ostatnich nieudanych Mistrzostwach Europy wielu zawodników przebąkiwało o tym, że zastanawiają się nad dalszą grą itd. Dlatego naszego nowego trenera czeka dość trudna selekcja. Trzeba porozmawiać z wieloma zawodnikami. Trzeba lecieć do Japonii, do Turcji, do Grecji. Trzeba zobaczyć jak Ci zawodnicy trenują, jak grają, jak się czują i wiele innych spraw, o których pewnie nie zdajemy sobie nawet sprawy. Sporo pracy, a czasu… niewiele. Sezon reprezentacyjny rozpoczynamy już w połowie Maja.



Ostatnio w mediach można było przeczytać, że trenera poznamy 7 Lutego. Skoro zostało trzech kandydatów, to naprawdę potrzebny jest aż miesiąc, aby się z nimi spotkać i odbyć kolejną rozmowę? Z każdą kolejną informacją pojawia się coraz więcej pytań, telenowela trwa w najlepsze. Mam tylko nadzieję, że ostatni odcinek telenoweli pt. „Wybór trenera siatkarzy” zaplanowany jest na 30 Września 2018 roku, a jego koniec to obrona tytułu Mistrzów Świata! ;)

PS: Raz jeszcze, dziękuję bardzo za wszystkie życzenia! 
PS 2: Jestem ciekaw, co Wy sądzicie o tej telenoweli? 

Oko. ;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz