czwartek, 18 stycznia 2018

"Czwartki z Okiem" - Gdzie się podziały tamte prywatki?


Gdzie się podziały te wieczorki z piłką ręczną na najwyższym poziomie? Gdzie się podziały te wszystkie dreszczowce, które przeżywaliśmy razem z "Orłami" Bogdana Wenty? 






Styczeń to miesiąc, który od zawsze kojarzył mi się ze szczypiorniakowymi "prywatkami". Od zawsze spotykaliśmy się ze znajomymi i wspólnie przeżywaliśmy "handballowe" emocje, których każdy mecz dostarczał... mnóstwo! Obrony Szmala, rzuty Siódmiaka, asysty Tkaczyka czy Jaszki, rajdy Jureckiego czy Jurasika. Ahhhh! W tym roku niestety… jest inaczej. W Chorwacji trwają Mistrzostwa Europy, na których naszej reprezentacji nie ma. Dodatkowo, gdzieś na marginesie odbywały się PREELIMINACJE do Mistrzostwa Świata 2019, w których Polacy zajęli drugie miejsce i już na etapie PREELIMINACJI pożegnali się z tą imprezą. Nasza reprezentacja w decydującym meczu I rundy prekwalifikacji zremisowała z Portugalią 27:27 i tym samym, zakończyła swoją przygodę w MŚ 2019, które tak naprawdę... Nie ważne. 

Pierwsze pytanie, które pojawia się w mojej głowie… Jak to się stało? Jeszcze nie tak dawno byliśmy światową potęgą, a teraz nie potrafimy przebrnąć prekwalifikacji. Każdy ma swoje zdanie. Marcin Lijewski mówi, że skupiono się na konsumpcji sukcesu i radości, zamiast na wykorzystaniu potencjału. Coś w tym jest. Inni zrzucają winę na zawodników, kolejni na trener. I tak dalej i tak dalej…

Na Moje Oko, największy żal i pretensje trzeba mieć do związku, który nie do końca wykorzystał potencjału wyników, które osiągała nasza reprezentacja. Jak trafnie zauważył Marcin Lijewski, skupiono się na konsumpcji sukcesu. Gdzie są dzieciaki, w sumie to moi rówieśnicy, którzy wtedy mając 10-12 lat podziwiali Szmala, Bieleckiego, Jureckiego, Jurasika i innych? To oni powinni teraz stanowić o sile naszej kadry, bądź bardzo mocno się do niej dobijać.

Chodząc przez lata do szkół, nie widziałem w żadnej z nich jakiegoś plakatu, jakiejś akcji promocyjnej związanej z piłką ręczną dla dzieciaków. Nie słyszałem również od znajomych o podobnych inicjatywach w innych miejscach. Nie twierdzę, że nie miało one miejsce, ale ich ilość i skala były Na Moje Oko... niewystarczające. W trakcie „boom” na szczypiorniaka nasi zawodnicy, piłka ręczna, powinna wyskakiwać zewsząd, nawet z przysłowiowej lodówki. Tak nie było i… teraz mamy tego skutki. 

Jest jedna rzecz, która bardzo mocno mnie nurtuje. Dlaczego większość zawodników zrezygnowała z gry w reprezentacji? Grają w klubach, natomiast zawiesili bądź zakończyli swoje kariery reprezentacyjne. Zastanawiam się nad powodem tych decyzji, jest ich pewnie bardzo dużo – zdrowie, rodzina itd. Natomiast gdzieś z tyłu głowy, pali mi się lampeczka, że powodem mogą być również rzeczy, o których nie do końca chcą mówić zawodnicy, a które niestety mają miejsce. 


Jednak najważniejsze pytanie… Co robić? Drużyny nie da się zbudować w miesiąc. Trener nie wyciągnie z kapelusza kilku gwiazd, które ponownie napędzą polską piłkę ręczną. Jesteśmy na zakręcie? Myślę, że jest to delikatne określenie. Czas na podjęcie decyzji, czas na postawienie jasno sprawy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nasza reprezentacja na kilka lat zniknie z „światowego topu”. W 2023 roku, będziemy debiutować w roli organizatora Mistrzostwa Świata, w duecie ze Szwecją. Może to jest data nowego rozdania? Choć z drugiej strony… pięć lat czekania... wieczność. Ciężki orzech do zgryzienia. Mam tylko nadzieję, że te słabe wyniki, zostaną potraktowane poważnie i będą sygnałem do działań. 

Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane... 

P.S. Jeśli Ci się podoba, zostaw kciuka w górę i wpadaj częściej. Jeśli nie, czekam na sugestie! ;) 

Oko. ;) 

foto: wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz