czwartek, 13 października 2016

Cieszmy się z brzydkich wygranych!


Z tego co pamiętam, piłka nożna to gra, w której chodzi o strzelanie goli i nie ma żadnych dodatkowych punktów za styl. To nie skoki, czy jazda figurowa, tu liczy się liczba strzelonych goli! Nauczmy się cieszyć z brzydkich zwycięstw, bo są one tak samo cenne i ważą tyle samo, co pięknie wygrane.







Nie jesteśmy Niemcami, Włochami czy inną europejską potęgą, która jakość zwycięstwa uzależnia od stylu. My jesteśmy drużyną, która systematycznie robi krok do przodu, dopiero dobijamy się do europejskiej czołówki. Nawet te "wielkie" drużyny czasami mają problemy, tylko, że jak to perfekcyjnie zauważył dziennikarz Canal+, Andrzej Twarowski…



Na Moje Oko... Styl wyrabia się podczas wielu treningów, po wykonaniu kilku tysięcy powtórzeń, wtedy pojawia się powtarzalność, a razem z nią styl. Zwróćmy uwagę na skład naszej kadry podczas spotkania z Armenią. Kuba na prawej obronie, Rybus na lewej pomocy, Teodorczyk w ataku, później Wszołek. Ta drużyna, w tym ustawieniu zagrała PIERWSZY RAZ! I tak na głupi, chłopski rozum, ciężko wymagać od nich Bóg wie jakiego stylu. Ile treningów odbyli w takim ustawieniu? Jeden, maksymalne dwa. No właśnie...

Chcę, marzę o tym, aby ta drużyna zagrała na mundialu. Chcę przeżyć z Nią kolejny wielki turniej, bo EURO rozbudziło moje oczekiwania. Cel uświęca środki, kto za kilka miesięcy będzie pamiętał jak wygraliśmy z Armenią? Nikt! A Ci sami dziennikarze i osoby, które teraz krytykują reprezentację, w przypadku powodzenia, na które bardzo liczę, będą wychwalać tę kadrę pod niebiosa!

Oczywiście, jasną sprawą jest to, że dużo większą "klikalność" ma krytyka, niż racjonalne podejście. Cieszenie się że zwycięstwa , no ale jak można cieszyć się z wygranej? Przecież można szukać dziury w całym. Już zaczynają się artykuły o imprezach podczas zgrupowania, o sensie odwiedzin partnerek na trzydniowym zgrupowaniu, o domniemanych zarywanych nocach i tak dalej. Tylko po co to wszystko? Po co na siłę szukać problemów i "robić" do własnego gniazda. Za takowe uważam całe środowisko, piłkarzy, dziennikarzy, kibiców, wszyscy jesteśmy jedną drużyną.

Ja w żaden sposób nie chcę oceniać metod treningowych Adama Nawałki, broni go wynik. Metody są takie same jak podczas EURO i innych zgrupowań, wcześniej to chwaliliśmy a teraz co? Już to samo krytykujemy? Gdzie w tym logika?!


Weźmy również pod uwagę to, że nie wszyscy nasi zawodnicy są w swojej najwyższej dyspozycji. Nie będę tutaj rzucał nazwiskami i nie jest to wina metod Nawałki. Tak po prostu jest, że przychodzi okres, w którym zawodnik ma "dołek". Wie o tym każdy, kto choć trochę "liznął" mniej lub bardziej zawodowego sportu. Dlatego tym bardziej powinno się doceniać te wymęczone zwycięstwa, które przychodzą w bólach, które są zdobyte podczas "dołka" formy, podczas kontuzji kluczowych zawodników.


Cieszmy się z brzydkich wygranych! 

P.S. Zapraszam na "Fejsa" -> https://www.facebook.com/Na-Moje-Oko-858250274198345/?ref=aymt_homepage_panel

Paweł.

foto: Paula Duda / laczynaspiłka.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz