czwartek, 17 listopada 2016

Kto trenerem?


Mauro Berruto, Ferdinando De Giorgi, Marcelo Mendez, Radostin Stojczew - ktoś z tej czwórki poprowadzi naszych biało-czerwonych "Orłów". Kto? Każdy ma swojego faworyta, mam i ja!







Mauro Berruto - jedyny "bezrobotny" kandydat. Włoch, który we wcześniejszych latach prowadził kilka drużyn oraz dwie reprezentacje narodowe. W latach 2005-2010 pracował z kadrą Finlandii, z której zrobił… całkiem niezłą drużynę. Stworzył plan, dzięki któremu siatkówka w Finlandii zaczęła żyć. W 2007 roku zajął z nią 4. miejsce na Mistrzostwach Europy, co jak na potencjał finlandzkiej siatkówki było ogromnym sukcesem. Pracował tam do 2010 roku, w tym samym roku przejął reprezentację swojego kraju. Zdobył z Włochami m.in. brąz na IO w Londynie, dwa srebra na Mistrzostwach Europy.

Radostin Stojczew - Bułgar, który w latach 2010-2012 prowadził reprezentację swojego kraju. Mimo awansu na IO w Londynie, zrezygnował z pracy. Powodem było nie wywiązanie się przez federację że swoich zobowiązań wobec trenerów i zawodników. Stojczew pracował w klubach z Rosji, Turcji, Bułgarii, jednak kojarzony jest przede wszystkim z pracy w Itasie Diatec Trentino, z którym od lat nie schodzi z najwyższego poziomu. Czterokrotny Mistrz Włoch, trzykrotny zdobywca Ligi Mistrzów, czterokrotny zwycięzca Klubowych Mistrzostw Świata i wiele innych.

Marcelo Rodolfo Mendez - Argentyńczyk pracujący na co dzień w brazylijskim hegemonie, Sada Cruzeiro Belo Horizonte. W opinii wielu, jeden z najlepszych trenerów na świecie. Pracował w kilku klubach, na szerokie wody wypłynął jako trener Portolo Mallorca, klubu który w niedalekiej przeszłości nieźle namieszał w Europie. W 2007 roku przejął reprezentację Hiszpanii, z którą prawie awansował na IO w Pekinie. Po roku wyjechał do Brazylii i tam zbudował hegemona, który wygrał wszystko!

Co ciekawe, nasza kadra przed Igrzyskami w Rio trenowała właśnie w ośrodkach Sady. Biało-czerwoni rozegrali kilka spotkań z drużyną Sądy Cruzeiro, a więc Mendez mógł poobserwować naszych zawodników.

Ferdinando De Giorgi - Włoch, pracujący obecnie w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, z którą w poprzednim sezonie zdominował PlusLigę! Jako trener pracował tylko z klubami, przede wszystkim włoskimi. Dwa lata spędził również w rosyjskiej drużynie Fakieł Nowy Urengoj, a od 2015 roku pracuje w Polsce. Sukcesy? Jako zawodnik, trzykrotny Mistrz Świata, Mistrz Europy z 1989 roku, to jeśli chodzi o kadrę. Mając na myśli klubowe rozgrywki Mistrz Włoch, zdobywca Pucharu Włoch, Superpucharu, Pucharu CEV oraz Puchary Challenge. Jako trener - Mistrz Włoch, zdobywca Pucharu i Superpuchar Włoch oraz Mistrz Polski!

Mamy czterech kandydatów i co teraz? Na Moje Oko najlepszym z nich jest Marcelo Mendez. Chciałbym zobaczyć naszą reprezentację pod jego kierownictwem. Czuję, że mogłoby to być "strzałem w dziesiątkę". Twarda ręka 60-letniego trenera, który z nie jednego pieca chleb jadł, to jest to czego Na Moje Oko nasza kadra najbardziej potrzebuje. ALE, zawsze jest ALE, według brazylijskiej prasy, tej najbliższej Mendezowi, trener nie opuści zespołu Sady Cruzeiro. A jak doskonale wiemy, związek chce mieć trenera "na wyłączność".

Ciekawym pomysłem jest również kandydatura Radostina Stojczewa, jednak tutaj również jest ALE, bo trenera szuka również reprezentacja Rosji. Stojczew w Rosji pracował, biegle posługuje się językiem rosyjskim i Na Moje Oko bliżej jest mu do objęcia "Sbornej", aniżeli naszych biało - czerwonych "Orłów". A szkoda, bo jest to bardzo interesująca opcja. Charyzmatyczny, "nowy" w naszym środowisku, mocno trzymający się ustalonych zasad, kandydat idealny? No, właśnie ALE.

Mauro Berruto, to trener, który jakoś najmniej pasuje mi do naszej reprezentacji. Nie podważam jego doskonałego warsztatu trenerskiego, ależ skąd. Po prostu Moje Oko jakoś nie widzi tego. Berruto jest dość specyficznym człowiekiem, z wykształcenia filozofem, który pracę magisterską poświęcił obrzędom plemiennym na Madagaskarze. Doskonale pamiętamy aferę, która miała miejsce w reprezentacji Włoch. W 2015 roku, podczas turnieju finałowego Ligi Światowej, Berruto wyrzucił z kadry czterech zawodników Zajcewa, Travice, Randazzo oraz Sabbiego. Powód mógł być jeden. Rozpoczęła się afera, obie strony zaczęły wytykać sobie błędy i tak dalej, telenowela trwa nadal. Jednak abstrahując od tej afery, sposób prowadzenie drużyny przez Berruto nie do końca mi pasuje.  

A więc, na polu "bitwy" zostaje Ferdinando De Giorgi. 55-letni Włoch, który z powodzeniem prowadzi ZAKSĘ. W obecnej sytuacji, to chyba najlepsza z możliwych opcji. Wie jak funkcjonuje drużyna, sam przez wiele był "mózgiem" swoich ekip. Jako rozgrywający rządził na boisku, w reprezentacji Włoch rozegrał ponad 300 spotkań. Teraz dyryguje równie dobrze, tylko z innego miejsca. Nie przesiąkł jeszcze naszymi, polskimi warunkami, a więc można powiedzieć, że będzie „nowym” w środowisku, a to jest z tego co widać, dla związku bardzo ważne.

Zawsze musi być, ALE. Jedynym "minusem", jest to, że wiele osób i znawców siatkówki już na wstępie będzie zarzucać "Fefe" przywiązanie do nazwisk. Każde powołanie dla gracza ZAKSY, będzie niosło za sobą falę jadu i podejrzeń o przywiązanie do swoich byłych podopiecznych.


Reasumując, bardzo, ale to bardzo, chciałbym aby naszą reprezentacją poprowadził Marcelo Mendez. Jeśli tylko będzie to możliwe i obie strony się dogadają to będzie to Na Moje Oko najlepsze rozwiązanie. Natomiast, jeśli prawdą okaże się to, że Mendez nie będzie chciał przedwcześnie zakończyć swojej pracy w brazylijskim hegemonie to kandydatem numer dwa, Na Moje Oko powinien być Ferdinando De Giorgi.


Możemy sobie dyskutować, wygłaszać swoje opinie, jednak ostatnie zdanie należy do osób pracujących w PZPS. Mam nadzieję i bardzo mocno na to liczę, że wybiorą oni najlepszego kandydata. Takiego, który będzie miał pomysł, będzie miał wizję, na to, aby nasza biało-czerwona armia wróciła na szczyt! ;) 

Paweł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz