wtorek, 6 grudnia 2016

Jak to się mogło stać?


Besiktas Stambuł, turecki klub piłki nożnej, mógł wczoraj osiągnąć historyczny wynik. Jaki? Awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów! Wystarczyło pokonać Dynamo Kijów, które dotąd nie wygrało jeszcze spotkania w LM. Sytuacja idealna?





Besiktas w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie przegrał żadnego spotkania. Na własnym stadionie, wszystkie trzy spotkania zremisował: 1:1 z Napoli, 1:1 z Dynamem i ostatnie, niesamowite 3:3 z Benficą. Kiedy to, turecka drużyna przegrywała po pierwszej połowie 0:3! Po takim powrocie, po takim meczu byłem wręcz pewny, że w Kijowie wywalczą historyczny wynik dla swojego klubu.

Jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe, Besiktas zremisował w Lizbonie 1:1, wygrał w Neapolu 3:2, nic nie wskazywało tego, że w Kijowie przegrają… 0:6! I w ten sposób zaprzepaszczą szansę na pierwszy w historii awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Rywal z Kijowa, strzelił w tej edycji Ligi Mistrzów dwa gole, w pięciu spotkaniach dwa strzelone gole. Legia strzeliła trzy, Realowi w jednym spotkaniu! :D Mniejsza z tym. Takie okazje, zdarzają się raz na dziesiątki lat. Kiedy to, tyle przychylnych czynników, składa się w jedną całość. Dwóch rywali w walce o awans mierzy się ze sobą, Twoja drużyna gra z outsiderem grupy. To trzeba wykorzystać!

Co robią Turcy? Po pierwszej połowie przegrywają 0:4! Z jednym zawodnikiem mniej, za czerwoną kartkę! Nie oddają ŻADNEGO celnego strzału na bramkę przeciwników. Druga połowa to konsekwencja pierwszej, druga czerwona kartka, dalej bez celnego strzału na bramkę rywali. ŻADNEGO CELNEGO STRZAŁU PRZEZ 90 MINUT! Dwie stracone bramki i … 0:6!

Jak to się mogło stać? Jak? Drużyna, która w pięciu spotkaniach strzeliła dwa gole, aplikuje Besiktasowi „czwórkę” w 45 minut!?

Myślę sobie… Może Teodorczyk wrócił do Dynama? Tak na jeden mecz, pomóc klubowi, z którego jest wypożyczony J Polak strzelił przecież dotąd, aż 21 goli w 25 meczach i jest najlepszym strzelcem ligi belgijskiej oraz drugim najlepszym snajperem w Lidze Europy. Ale sprawdzam składy… i nie ma „Teo”! :D

Kamery zarejestrowały, jak po czwartej straconej bramce, hiszpański bramkarz Besiktasu - Fabri zaczął… płakać! Na Moje Oko zawodników Besiktasu przerosła wizja gry w rundzie pucharowej. Wielkich sportowców i wielkie drużyny, poznaje się po tym, że potrafią wykorzystać stającą przed nimi ogromną szansę. Gracze Besiktasu albo zlekceważyli przeciwnika, albo za szybko pomyśleli, że są już w kolejnej rundzie. Stąd…


Tytuł największych frajerów roku w tegorocznej LM, Na Moje Oko wędruje do Beskitasu! Bezsprzecznie! Oczywiście, można mówić o tym, że zawodnicy z Kijowa zagrali bez presji, ale oni bez presji grają przecież w każdym spotkaniu. A poza tym, zawodnicy grający w barwach Besiktasu z presją powinni sobie poradzić, bo nie grają tam „żółtodzioby”, tylko konkretni gracze, za konkretne pieniądze. 

A co do pieniędzy, to przez ten „wyskok” klub ze Stambułu stracił… około 10 mln euro, bo tyle UEFA płaci za wyjście z grupy! 

P.S. Nie dość, że sami stracili parę milionków, to jeszcze mi kupon zepsuli! -,-

Paweł. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz