czwartek, 7 maja 2015

Barcelona poza zasięgiem! Bayern, co z Toba?!


Tu i tam spotykam się z tezami, że Bayern rozegrał dobre spotkanie w obronie, obrał trafną taktykę i  dobrze ją realizował. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić.
 
 
Dobra gra w defensywie Na Moje Oko to taka, która nie pozwala przeciwnikowi na stwarzanie 100% sytuacji bramkowych. Natomiast Barcelona takowe sytuacje miała i tylko dzięki Neuerowi, Bayern do 77 minuty nie stracił bramki. Obrońcy dobre zagrania i przechwyty, przeplatali błędami. Podopieczni trenera Enrique oprócz okazji, po których strzelili bramki mieli jeszcze 3-4 inne, bardzo dobre szanse. Mam tutaj na myśli chociażby sytuacje Suareza, Daniego Alvesa czy Neymara, gdzie przed utratą bramki Monachijczyków ratował wspomniany przeze mnie Neuer albo szczęście.
Co do bramek Barcelony, wszystkie trzy padły po mniejszych lub większych błędach graczy Bayernu. Oczywiście spowodowanych bardzo dobrą grą Barcelony. Pierwsza bramka, pressing, błąd Bernata, przejęcie piłki przez Alvesa pod polem karnym Bayernu, podanie do Messiego i gol. Druga bramka, podanie Rakiticia, która przeszło trzech-czterech graczy Bayernu, złe ustawienie podopiecznych Guardioli, a na koniec fikołek Boatenga, to jest dobra gra obrony? Trzecia bramka to szybki kontratak, który nie został skasowany zanim się rozpędził, Na Moje Oko kolejny błąd. Później gdy Messi podał do Neymara nie było już czego zbierać.
Oglądając to spotkanie odniosłem takie wrażenie, że od 77 minuty gracze Guardioli nie wiedzieli co mają robić. Niby chcieli odrabiać stary, ale w sumie to dalej chcieli się bronić. W związku z czym potworzyły się duże odstępy między formacjami, co doszczętnie wykorzystała Barcelona. Zostając w klimacie Bayernu, gra tej drużyny to czasami taki przerost formy nad treścią. Podanie, podanie, podanie. Tylko, że z samych podań ciężko zdobyć bramkę. Przy stanie 1:0 Bayern przejął piłkę w okolicy pola karnego Barcelony i miał przewagę zawodników 4:3, zamiast oddać strzał, to oni zaczęli poraz kolejny upiękniać swoją grę i stracili piłkę. A co zrobiła Barcelona po przejęciu piłki przez Alvesa? Podanie, strzał, gol. Dziękuję, Dobranoc. A co najbardziej wymowne, Bayern przez całe spotkanie nie oddał celnego strzału! 90 minut, drużyna Guardioli, 0, ZERO, celnych strzałów. No, ale było posiadanie piłki i podania.
Szanuję trenera Guardiolę, szanuję jego osiągnięcia. Natomiast Na Moje Oko obecna Barcelona jest bardziej kompletną drużyną niż za kadencji Pepa. Teraz Barca potrafi zagrać długim podaniem, potrafi zagrać z kontry, kiedy trzeba oczywiście potrafi zagrać podaniami, piękny atak pozycyjny. Brawo Enrique! Barcelona nauczyła się cierpieć na boisku. Liczy się wynik, a nie zawsze piękny styl. Uważam również, że Bayern pod wodzą Heynckessa grał lepiej niż teraz. Drużyna Heynckessa jeśli trzeba było grała brzydko,  zdobywała brzydkie bramki, jednak zdobywała tytuły i miażdżyła
rywali. Potrafiła cierpieć na boisku. Natomiast Bayern Pepa musi grać pięknie, czasami dzięki temu zdarzy się okazałe i cudowne 8:0, czy 6:1, jednak często bywa tak, że nie daje to pożytku a gra jest samą sztuką dla sztuki. Natomiast celem tej gry jest zdobywanie bramek, a nie utrzymywanie piłki i ilość wykonanych podań.

Na koniec, nie lubię dyskusji na temat tego kto jest najlepszym piłakrzem na świecie itd., bo uważam, że jest to ciężkie do zdefiniowania. Natomiast to co wczoraj na boisku wyprawiał Leoś, było czymś fenomenalnym. Dwie bramki, asysta, poświęcenie dla drużyny, walka w obronie. Piłkarz kompletny. Chapeau bas, szacunek, pokłony!
3:0, Na Moje Oko to najniższy wymiar kary jaki spotkał drużynę Bayernu, bo gdyby to spotkanie zakończyło się wynikiem 5 czy 6 do 0, a były ku temu okazje, pewnie nikt nie czułby, że jest to wynik niesprawiedliwy. Brawo Barcelona, Na Moje Oko władze klubu mogą bukować bilety do Berlina.
 
Paweł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz