wtorek, 5 kwietnia 2016

Czas na wojnę!


To będzie święto, w ćwierćfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów zmierzą się ze sobą dwie najbardziej "stylowo" różne od siebie drużyny. Nie chodzi o styl ubierania zawodników, tylko o styl gry. Najlepsza obrona vs. najlepszy atak, z tego musi wyjść coś niesamowitego! 




"Ani ambicji, ani wielkości, ani pokory" - tak "El Pais" pisał o porażce Barcelony w El Clásico 1:2. I w sumie, Na Moje Oko coś w tym jest! Dawno nie widziałem, tak źle grającej drużyny Enrique. Została przerwana niesamowita passa Barcelony, 39. spotkań bez porażki! Dodatkowo pierwszy raz od 1965 roku, Barcelona przegrała z Realem po tym jak wyszła jako pierwsza na prowadzenie! Gdyby tego było mało, gol stracony w końcówce spotkanie, grając w przewadze! Ronaldo uciszył całe Camp Nou! Barcelona dawno nie była w takiej sytuacji, oj dawno!

Obrona. Mówcie co chcecie, narzekajcie na defensywny styl gry, ale Na Moje Oko Simeone stworzył coś wyjątkowego, w erze widowiskowej gry, z parciem na ofensywę, on się zbuntował i zrobił z gry defensywnej… sztukę. Na to naprawdę patrzy się z podziwem i ogromnym szacunkiem. Perfekcja? Nie wiem czy takowa istnieje w świecie piłki nożnej, natomiast jeśli ktoś ją zdefiniuje i osiągnie jako pierwszy, będzie to Simeone! W 31. meczach ligi hiszpańskiej Atletico straciło ledwie 15 bramek, w ośmiu meczach Ligi Mistrzów trzy. To jest wręcz nie do pojęcia! W połowie sezonu, czytałem gdzieś, że Atletico średnio pozwalało oddać rywalowi 2-3 strzały w meczu! Takiej zapory przed bramkarzem w wielkich ligach Europy nie ma nikt! Sztuka!

Z drugiej jednak strony, Luis Enrique ma patent na Atletico! Od lata 2014 r. oba zespoły mierzyły się sześć razy i sześć razy wygrała Barca. Oczywiście, żadne ze zwycięstw nie przyszło łatwo, bo gra przeciwko bandzie Simeone nie należy do najłatwiejszy. Nie zmienia to fakt, że trio MSN strzeliło w nich 11 z 12 goli dla Katalończyków. Czyli może ta nieziemska obrona nie działa na Barcelonę? Być może Luis Enrique ma zaklęcie a’la „sezamie otwórz się” – „forteco Atletico, rozstąp się”.

Zapraszam Was na przejażdżkę w przeszłość, zapnijcie pasy! Niemal dokładnie dwa lata temu, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Champions League Atletico wywiozło bramkowy remis ze stolicy Katalonii, każdy z Was na pewno pamięta tą NIESAMOWITĄ, NIEREALNĄ bramkę Diego, z ponad trzydziestu metrów w samo okienko bramki! Ten gol to Na Moje Oko jedno z najpiękniejszych trafień w historii Ligi Mistrzów. Wtedy Barcelona była faworytem, jak jest dzisiaj? Tu i tam można przeczytać, że jest podobnie. Jednak Na Moje Oko, w tym spotkaniu nie ma faworyta, to jest ten poziom, na którym nie ma faworytów.  

Wrócę jeszcze do sobotniej porażki Barcelony, każdy medal ma dwie strony, każdy kij ma dwa końce, itd. itd. również ta porażka, może przynieść dwa rodzaje reakcji. Pierwsza z nich to ocknięcie i energetyczny kop dla Barcelona, tego pewnie kibice Atletico by nie chcieli. Druga opcja, to pewnego rodzaju rozmyślanie, dołek, to już pewnie kibicom bandy Simeone bardziej przypadłoby do gustu!


Zapowiada się naprawdę fantastyczne widowisko! Ciężko cokolwiek typować, ciężko cokolwiek planować, no bo co? Są to dwie tak niesamowite drużyny, że w tym spotkaniu może stać się naprawdę wszystko! Będzie pressing, będzie taktyka, będą podchody, nic nowego! A co najważniejsze, mam nadzieję, że będzie kawał dobrego widowiska sportowego! VAMOS! 


Paweł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz