Odegaard w Realu, Odegaard w United, Odegaard w Bayernie itd., naprawdę nie rozumiem tego całego boom. Na jaką stronę bym nie wszedł to owe nazwisko odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Przesada.
Co do samego Odegaarda, to urodził się 17 grudnia 1998r., jest wychowankiem Stroemsgodset IF. I tutaj chyba najwyższy czas zacząć wyliczanie jego młodzieńczych rekordów: najmłodszy debiutant w historii Tippeligaen, najmłodszy strzelc bramki w norweskiej ekstraklasie, najmłodszy debiutant w norweskiej kadrze A (15 lat i 253 dni), najmłodszy piłkarz, jaki kiedykolwiek zagrał w meczu eliminacji Euro - w dniu spotkania z Bułgarią liczył sobie 15 lat i 300 dni.
No
i to by było na tyle, wiecie już o co chodzi. Jednak jeśli chodzi
o takie rekordy młodości to nigdy jakoś nie robiły one na mnie
wrażenia. Naprawdę, życzę mu jak najlepiej, tylko do chwili
obecnej nie zetknął się on z „prawdziwą” piłką a media
robią z niego gwiazdę wielkości Cristiano Ronaldo. Było już
wielu takich następców Pele czy Messiego, którzy po młodzieńczych
wyczynach i nadziejach przepadli gdzieś w otchłani piłkarskiego
świata, jak kropla wody w morzu. Przeskok z gry w kategoriach
młodzieżowych do gry na poziomie seniorskim jest naprawdę ciężki.
Wielu zawodników ten przeskok przerósł i nie zawojowali
europejskich boisk mimo tego, że zapowiadali się na wielkich
graczy.
Poza
tym, popatrzcie jak to wygląda. Objazdowa wycieczka Odegaarda i jego
teamu po wielkich klubach. 15 latek jeździ sobie po klubach, które
prześcigają się w tym jakie to one są dobre i lepsze niż inni.
Spełniając pewnie większość zachcianek 15 latka(!). Jak Real
przekonał Odeagaarda? Zapewnili stołek trenera jednej z drużyn
młodzieżowych dla jego taty. Czy to nie jest aby troszkę żenujące
dla tych wielkich klubów? Takie płaszczenie się przed chłopakiem,
który w sumie nic jeszcze nie osiągną. A do tego czy on stanie się
dobrym piłkarzem, nie mówię już klasy światowej, mówię o byciu
dobrym graczem na poziomie Primiera Division droga jest dłuuuggaaa.
Poza tym jest to taki policzek, dla rywali Realu. Dostały jasny
sygnał od 15-latka: „jesteście słabsze od Realu”, gorzka
pigułka do przełknięcia.
Naprawdę
życzę mu jak najlepiej, w sumie to wszystkim życzę jak najlepiej.
Jednak taka dodatkowa presja, która jest wytwarzana w żaden sposób
nie pomaga. Zewsząd nadchodzą wypowiedzi coraz to większych
znawców futbolu, że „talent stulecia”, że „perła”. A co z
tym idzie? Wszyscy będą teraz wypominać mu każdy błąd, jeśli
oczywiście nie przerośnie go gra w drugiej drużynie Realu. Grając
sobie w swoim otoczeniu, wyglądało to obiecująco. A co będzie
teraz? Czas pokaże.
Reasumując,
nie przemawia do mnie ten cały cyrk. Rekordy, które pobił Odegaard
nie są dla mnie rekordami odzwierciedlającymi jego poziom gry. A to
płaszczenie się klubów, słabe.
Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz