środa, 18 lutego 2015

Królowa wróciła!


 67 dni-tyle trwał rozbrat z Ligą Mistrzów. Całe szczęście dobiegł on końca. W końcu mogliśmy zasiąść przed telewizorem o magicznej godzinie 20:45 i oddać się w ręce czarodziejów piłki nożnej. Liga Mistrzów w najlepszej postaci.




Ostatnia kolejka fazy grupowej miała miejsce 10 Grudnia poprzedniego roku i od tego dnia musieliśmy oczekiwać na wtorki i środy z Ligą Mistrzów. Jednak warto było czekać, mecz PSG – Chelsea dał nam to, za czym tak długo tęskniliśmy. Mogliśmy poczuć magię LM, bo inaczej niż magią tego nazwać nie można. Gdzie można spotkać się z tak fantastyczną akcją trzech obrońców zakończoną golem? W Lidze Mistrzów. Gdzie autobusy nie wytrzymują ciśnienia i nie są w stanie wjechać na stadion? W Lidze Mistrzów. Gdzie zawodnicy mogą zmieniać położenie spraju? W Lidze Mistrzów. I można tak wymieniać bez końca, bo magia Ligi Mistrzów czyni cuda i właśnie dlatego przyciąga do siebie setki milionów widzów. Jest to bardzo ciekawe zjawisko psychologiczne i ciekaw jestem czy ktoś nie pisał o tym pracy naukowej. Zwróćcie uwagę na to, że gdy gra LM to wszyscy i wszystko żyje tym wydarzeniem. Facebook, Twitter, Instagram i wszystkie inne portale tętnią Ligą Mistrzów. Fani pokazują publicznie komu kibicują, zamieszczają wpisy chwalące ukochane zespoły czy komentują kontrowersyjne akcje i gole. Również ilość tzw. memów, które powstają przed, w trakcie i po spotkaniach jest ogromna.






Dalej, poprawcie mnie jeśli się pomylę, ale niemalże 80-90% barów, pizzeri czy knajp posiadających TV pokazują właśnie Ligę Mistrzów. Miasta umierają, ponieważ wszyscy są pochowani w knajpach bądź zaszyci w mieszkaniach, gdzie ze swoimi znajomymi oglądają sobie meczyk. Ludzie z każdej klasy społecznej odnajdują w tym coś co ich interesuje, coś co sprawia, że zasiadają przed TV i rozkoszują się. Piękna sprawa. A następnego dnia o danym spotkaniu można usłyszeć dosłownie wszędzie! W tramwaju, w pracy, w szkole, w kolejce po bułki, w warzywniaku, wszędzie! Sami pewnie też spotkaliście się z tym, a śmiem twierdzić, że również praktykowaliście. :)

A: PSG zagrało super mecz, gdyby nie Courtouis PSG zmiotłoby Chelsea.

B: Ależ skąd! Nie znasz się. Jose nad wszystkim panował, tak miało być. Prawdziwą Chelsea zobaczysz na Stamford Bridge.
A: Nie byłbym tego taki pewien, gracze PSG doświadczeni dwoma ostatnimi edycjami wyciągnęli pewnie jakieś wnioski.
B: Naprawdę uważasz, że mają jakiekolwiek szansę?
A: No tak...
I tak dalej. A wszystko najczęściej kończy się jakimś zakładzikiem. Takich dialogów w środę bądź czwartek, tworzy się tyle, ile przysłowiowych grzybów po deszczu. Magia Ligi Mistrzów pochłania wszystkich. Również mnie...

Nie wiem jak wy, natomiast mnie, gdzy oglądam mecz, przepełnia taka radość, że jest to wporst nie do opisania. To jest chyba właśnie ta magia. W ciągu całego dnia staram sobie wszystko tak zaplanować, żeby o 20:30 mieć wszystko załatwione i w spokoju móc zasiąść przed TV. Rzeczy, które na ogół nie sprawiają mi zbytniej przyjemności jak choćby zmywanie czy sprzątanie, w dzień Ligi Mistrzów wykonuję szybko, z werwą, z przedziwną radością. A po wykonanych obowiązkach z sumieniem mogę zasiąść do oglądania. Magia LM, no magia...

Wczoraj Pan Tomek Smokowski komentując mecz PSG – Chelsea w pewnym momencie wyrzucił z siebie: „ łuuhhhuuu huuuu huuuu” i niech to będzie najlepszą puentą Ligi Mistrzów, bo czasami naprawdę brakuje słów, żeby ją opisać, żeby opisać to, co jej towarzyszy.

Paweł.

foto: http://bi.gazeta.pl/im/9e/9e/10/z17427870Q,Oto-prawdziwy-powod-przenosin-sedziowskiej-pianki-.jpg

foto: http://img2.national-geographic.pl/uploads/photo/29/29833/radosc-dziecka-ludzie-29833-large.jpg
foto: http://pl.memgenerator.pl/mem-image/wraca-liga-mistrzow-pl-000000/d



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz