poniedziałek, 19 stycznia 2015

Bądź mądry i pisz wiersze


Od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie: „Tak mocna czy tak słaba?”, odnosząc je do poziomu naszej rodzimej PlusLigi siatkarzy. Coraz częściej spotykamy się z „niespodziankami” a wczorajsze wyniki przekroczyły chyba najwyższe granice ludzkiego rozsądku. A więc.. 




… prześledziłem sobie wyniki od I do XX kolejki, i znalezienie w każdej kolejce choć jednego spotkania, które na moje oko jawiło się niespodzianką było zadaniem a'la bułka z masłem. No może przy jakiś trzech kolejkach miałem problem i nie byłem w stanie doszukać się zaskoczenia. Co uważam za niespodziankę? Zwycięstwo Politechniki Warszawskiej nad Transferem Bydgoszcz na inaugurację ligi. Następnie w drugiej kolejce gładką wygraną Lotosu z ZAKSĄ 3:0. W trzeciej kolejce beniaminek z Lubina wygrywa na parkiecie w Kędzierzynie-Koźlu. Idźmy dalej. Kolejka czwarta i Częstochowa pokonuje 3:0 Czarnych Radom. Piąta seria gier i w niej Warszawa pokonuje na własnym parkiecie Lubin. Dopiero teraz pojawia się pierwszy problem, szósta kolejka to ta pierwsza z trzech. Dalej, w 7 rundzie gier Effector pokonuje Lubin. W ósmej kolejce nie było żadnego spotkania rozstrzygniętego wynikiem 3:0. 9. kolejka i niesamowity w tym sezonie Lotos przegrywa w Gdańsku z Lubinem 0:3. Dziesiąta kolejka i zwycięstwo 3:0 BBTS-u Bielsko Biała nad MKSem w Będzinie. Następnie Bydgoszcz pokonuje u siebie Jastrzębie 3:1. Kolejka dwunasta jest tą drugą z trzech kolejek. Trzynasta, i urwane punkty Lotosowi przez Politechnikę. W kolejce 14, PGE Skra przegrywa u siebie z Będzinem 1:3. Piętnasta runda gier jest tą trzecią z trzech z problemem wyboru. Kolejka szesnasta i Skra ulega na własnym parkiecie 2:3 Jastrzębskiemu Węglowi. Dalej ZAKSA bardzo gładko 3:0 pokonuje Skrę, po czym w 18. kolejce nie jest w stanie ugrać nawet seta w Rzeszowie. 19. kolejka i ta sama Resovia, która wcześniej zmiotła ZAKSĘ przegrywa w Olsztynie 3:2. I ostatnia dwudziesta kolejka gdzie Częstochowa, która ostatnio wygrała w listopadzie(!) jedzie do Gdańska i wygrywa lekko, gładko i przyjemnie 3:0 z Lotosem.

Pokrótce opisałem Wam sytuację, która obecnie panuje w PlusLidze. Teraz postaram się odpowiedzieć sobie na stawiane od dłuższego czasu pytanie. No to w końcu tak słaba czy tak mocna?

Zacznę od postawienia tezy, więc... Uważam, że PlusLiga jest mocna! Sytuacja, którą wyżej opisałem pokazuje nam, że naprawdę każda drużyna może wygrać z każdą. I jest to moim zdaniem powód do satysfakcji, bo co to by była za liga gdyby wszyscy wiedzieliby kto z kim wygra. Pozwolę sobie na porównanie siatkarskiej PlusLigi do piłkarskiej Premier League, niektórzy posądzą mnie o herezje, ale wybaczcie! Podobnie jak w Premier League często zdarza się, że drużyna z dołu tabeli robi psikusy tym wyżej, choćby ubiegłoroczne wyczyny Crystal Palace pod koniec sezonu, czy tegoroczne pożarcie Czerwonych Diabłów przez Leicester. Skoro Anglicy mogą uważać, że przez takie dość częste niespodziewane wyniki ich liga jest najmocniejsza to my też tak uważajmy!

Innym aspektem są składy poszczególnych drużyn, które naprawdę robią wrażenie. Nie mówię tutaj nawet o tych najlepszych ekipach, tylko o tych z niższego szczebla. No, na upartego można by znaleźć jakieś dwie drużyny słabsze personalnie, ale to tak na upartego. To jest kolejny argument za tym, że liga jest naprawdę mocna. Skoro słabe drużyny są w stanie ściągnąć dobrych zawodników, to samo przez siebie świadczy to o wysokim poziomie rozgrywek. I nie doszukujmy się jakiś drugich stron medalu, że gra tu bo nie chcieli go w innej, lepszej drużynie. Bądź, że gra tu bo gdzie indziej były problemy, itd. Grają w PlusLidze i koniec kropka!

Kolejny przejawem siły PlusLigi są osoby trenerów w niej pracujących. Santilli przejmuje Będzin, Olsztyn sięga po Gardiniego, Jastrzębie ściąga Piazzę, w Bydgoszczy pracuje brązowy medalista MŚ Vital Heynen, w Gdańsku mamy natomiast Anastasiego. Są to nazwiska naprawdę zasłużone w światowej siatkówce. Oczywiście można mówić, że przyszli dla kasy, że nikt ich nie chciał itd. Tylko po co? Są to trenerzy, którzy na pewno z punktu finansowego mieli lepsze oferty. Mogliby równie dobrze poświęcić się rodzinie, bo trochę pieniędzy przez czas pracy już odłożyli. Jednak chcą oni tutaj pracować, widzą potencjał w PlusLidze! To znaczy, że nasza liga jest mocna! Nie zapominajmy również o polskich trenerach, bo wykonują oni naprawdę dobrą pracę zaczynając od Jakuba Bednaruka, przez Roberta Prygla, Sebastiana Świderskiego i innych. Obsada ławek trenerskich to kolejny czynnik świadczący o sile tej ligi.

Warto wspomnieć też o występy naszych drużyn w europejskich pucharach. Skra, Resovia, Jastrzębie bardzo prawdopodobnie w komplecie zameldują się w pucharowej fazie Ligi Mistrzów. Ostatnio ZAKSA rozgromiła wręcz Arkas Izmir (Schmitt, Marshall, Perrin, Tille) w pierwszym meczu 1/4 Pucharu CEV. Oczywiście zdarzą się porażki, jednak to jest wkalkulowane w sport. Ogólnie rzecz ujmując drużyny na arenie międzynarodowej wstydu nie przynoszą, co jest kolejnym uzasadnieniem siły PlusLigi.

Cieszmy się, że mamy taką mocną ligę! Owocuje to sukcesami na arenie międzynarodowej. Daje to okazję do rozwoju wielu młodym zawodnikom, których mamy coraz więcej i nie musimy się bać o przyszłość. Cieszmy się!

Piona!

Paweł.

foto: http://www.siatka24.pl/wp-content/uploads/2014/06/9027_plusliga_logo_2010.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz