niedziela, 25 stycznia 2015

Sobotnia sportowa gorączka

Ciekawa sobota za nami. Mogliśmy wczoraj raczyć się sporą dawką sportowych emocji. Ja postanowiłem wybrać trzy, które jakoś najbardziej mnie mówiąc kolokwialnie "dotknęły".





Zacznę patriotycznie od spotkania Polaków. Wracając z pracy do domu zastanawiałem się ile tzw. hejtu wyleje się na biało-czerwonych. I powiem wam, że nie było tak źle. Wiadomo, że trafiły się jakieś perełki, które równały tę porażkę z kompromitacją itd. Jednak ogólnie rzecz ujmując, nie było źle i bardzo mi się to spodobało. Naprawdę na takim poziomie o tym czy się wygra mecz czy nie decydują niuanse. Wczoraj to naszym zawodnikom brakło tego czegoś, trochę szczęścia, braku jakiś głupich strat. Naszym bramkarzom, którzy przyzwyczaili nas do kapitalnej gry również los między słupkami wczoraj nie sprzyjał. Niestety, naszą drużynę dopadło także kilka kontuzji Krzysiek Lijewski, Robert Orzechowski, Piotr Chrapkowski, Mariusz Jurkiewicz to Ci których kontuzje są poważniejsze, bo z jakimiś stłuczeniami czy skręceniami to zmaga się chyba każdy zawodnik, nie tylko Polacy. Nie chce tutaj szukać wymówek, bo przegrana to przegrana. Chodzi mi tylko o to aby tak to zostało i nie wyciągano z tego jakiś daleko idących wniosków.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną, na moje oko bardzo ważną rzecz. Ocenianie i wysnuwanie osądów w trakcie turnieju. Jest to według mnie oznaka braku szacunku dla ocenianej osoby, drużyny i jakiś taki brak wiedzy. Każdy kto zna się na sporcie wie, że jest on strasznie nieobliczalny. Podam wam przykład. Kiedy Antiga został trenerem reprezentacji zewsząd polały się gromy, że jak, że zawodnik, że to, że tamto. Gdy później został mistrzem świata z siatkarzami te same osoby wychwalały Antigę pod niebiosa i wszystkich, którzy go wybrali na to stanowisko. Ich głos był wtedy dla mnie niczym.

Dlatego proszę was, dajmy tym chłopakom szansę. Niech zakończą turniej i wtedy będzie można oceniać. A dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe!

P.S. Najlepszym wyznacznikiem oceny naszej reprezentacji niech będzie reakcja Szwedów na to, że w 1/8 finału MŚ zmierzą się właśnie z biało-czerwony.

* * *

Gdy zobaczyłem wczorajsze wyniki FA Cup to musiałem przez dłuższą chwilę zastanowić się o co tutaj chodzi. Chelsea 2:4 Bradford, Manchester City 0:2 Middlesbrough, Manchesteru United 0:0 Cambridge (piątek) to są te ogromne niespodzianki. Dodając do tego zwycięstwa Leicester nad Tottenhamem, Crystal Palace nad Southampton, Blackburn nad Swansea czy remis Liverpoolu z Boltonem mamy wizję jakiejś czarnej kolejki FA Cup. Na 12 rozegranych spotkań co najmniej połowa, a powiedziałbym nawet 3/4 z nich zakończyła się wynikiem, który zaskoczył wszystkich a najbardziej chyba bukmacherów.
Za zwycięstwo Bradford na Stamford Bridge bukmacherzy płacili około 30 zł, za zwycięstwo Middlesbrough około 12, za remis United z Cambridge około 10. Kursy innych spotkań, które wymieniłem wyżej klarowały się gdzieś w przedziale 6-4 zł.

Można by tutaj zacząć węszyć jakąś większą aferkę, bo gdyby ktoś obstawił choć trzy zdarzenia z tych wszystkich to mógłbym wygrać okrągłą sumkę. Swoją drogą szkoda, że to nie byłem ja. Tylko po co? Doceńmy to czego dokonały te drużyny. Zauważmy w tych wynikach to o czym mówiłem wcześniej, nieprzewidywalność sportu i jego piękno.

* * *




I jeszcze jedna sprawa, mniej sympatyczna. Mieliśmy wczoraj do czynienia z kilkoma beznadziejnymi zachowaniami tzn. Ronaldo nokautujący swojego rywala, Mexes zakładający dźwignię przeciwnikowi, wślizg zawodnika Victorii Pilzno kasujący Ondreja Dudę a to wszystko w przededniu 20 rocznicy wybryku Erica Cantony.

Patrząc na te „wyczyny” zastanawiam się, co nimi kierowało? Kto im odłączył prąd dopływający do mózgu? I naprawdę nie potrafię odnaleźć odpowiedzi. Bądź co bądź strasznie mi się to nie podoba. Coraz więcej w futbolu akcji przeciwko przemocy, przeciwko rasizmowi itd. i jest to bardzo chwalebne! Tylko takimi zachowaniami wszystkie te akcje tracą na swojej mocy. Łatwo jest uśmiechnąć się w spocie reklamowym, powiedzieć nie dla przemocy czy rasizmu i tyle. Jednak za tym powinno iść jeszcze zachowanie na boisku, za słowami powinny iść czyny. 

No i nie chcę się nad tym więcej rozwodzić. Oby mi to było ostatni raz!



Piona!



Paweł.

foto: http://www.przegladsportowy.pl/m/Repozytorium.Podglad.aspx/-680/-382/przegladsportowy/635577206754104889.jpg
foto: http://static.polskieradio.pl/a61a7695-03ce-420e-aaa3-f984fe2652c7.file
foto: http://www.soccerissue.com/wp-content/uploads/2013/01/1534880-67065_bnt_0721.jpg



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz