czwartek, 22 stycznia 2015

Kończ waść... Obieżyświat Odegaard

Odegaard w Realu, Odegaard w United, Odegaard w Bayernie itd., naprawdę nie rozumiem tego całego boom. Na jaką stronę bym nie wszedł to owe nazwisko odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Przesada. 

 




Co do samego Odegaarda, to urodził się 17 grudnia 1998r., jest wychowankiem Stroemsgodset IF. I tutaj chyba najwyższy czas zacząć wyliczanie jego młodzieńczych rekordów: najmłodszy debiutant w historii Tippeligaen, najmłodszy strzelc bramki w norweskiej ekstraklasie, najmłodszy debiutant w norweskiej kadrze A (15 lat i 253 dni), najmłodszy piłkarz, jaki kiedykolwiek zagrał w meczu eliminacji Euro - w dniu spotkania z Bułgarią liczył sobie 15 lat i 300 dni.

No i to by było na tyle, wiecie już o co chodzi. Jednak jeśli chodzi o takie rekordy młodości to nigdy jakoś nie robiły one na mnie wrażenia. Naprawdę, życzę mu jak najlepiej, tylko do chwili obecnej nie zetknął się on z „prawdziwą” piłką a media robią z niego gwiazdę wielkości Cristiano Ronaldo. Było już wielu takich następców Pele czy Messiego, którzy po młodzieńczych wyczynach i nadziejach przepadli gdzieś w otchłani piłkarskiego świata, jak kropla wody w morzu. Przeskok z gry w kategoriach młodzieżowych do gry na poziomie seniorskim jest naprawdę ciężki. Wielu zawodników ten przeskok przerósł i nie zawojowali europejskich boisk mimo tego, że zapowiadali się na wielkich graczy.
 
Poza tym, popatrzcie jak to wygląda. Objazdowa wycieczka Odegaarda i jego teamu po wielkich klubach. 15 latek jeździ sobie po klubach, które prześcigają się w tym jakie to one są dobre i lepsze niż inni. Spełniając pewnie większość zachcianek 15 latka(!). Jak Real przekonał Odeagaarda? Zapewnili stołek trenera jednej z drużyn młodzieżowych dla jego taty. Czy to nie jest aby troszkę żenujące dla tych wielkich klubów? Takie płaszczenie się przed chłopakiem, który w sumie nic jeszcze nie osiągną. A do tego czy on stanie się dobrym piłkarzem, nie mówię już klasy światowej, mówię o byciu dobrym graczem na poziomie Primiera Division droga jest dłuuuggaaa. Poza tym jest to taki policzek, dla rywali Realu. Dostały jasny sygnał od 15-latka: „jesteście słabsze od Realu”, gorzka pigułka do przełknięcia. 
 
Naprawdę życzę mu jak najlepiej, w sumie to wszystkim życzę jak najlepiej. Jednak taka dodatkowa presja, która jest wytwarzana w żaden sposób nie pomaga. Zewsząd nadchodzą wypowiedzi coraz to większych znawców futbolu, że „talent stulecia”, że „perła”. A co z tym idzie? Wszyscy będą teraz wypominać mu każdy błąd, jeśli oczywiście nie przerośnie go gra w drugiej drużynie Realu. Grając sobie w swoim otoczeniu, wyglądało to obiecująco. A co będzie teraz? Czas pokaże.

Reasumując, nie przemawia do mnie ten cały cyrk. Rekordy, które pobił Odegaard nie są dla mnie rekordami odzwierciedlającymi jego poziom gry. A to płaszczenie się klubów, słabe.


Paweł. 

foto: http://i3.mirror.co.uk/incoming/article4125579.ece/alternates/s2197/Martin-Odegaard.jp

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz